Dla mnie biały to baza, podstawa. Mogę na tym tle bawić się innymi barwami. Kolor na stałe szybko mnie męczy. W domu. W ogrodzie nie, ale tu trudno mówić o stałości, bo żaden z kolorów nie jest obecny przez cały rok w kółko i na okrągło
Miałam kiedyś kolorową łazienkę. Nigdy więcej. Mam białą i mogę w niej szaleć dodatkami.
Mam wrażenie że bidne te rośliny takie przedmuchane na wszystkie strony.
Coś mi się udało w ziemię nawet wtyknąć Ale bez szału. Jeden kancik, płyty w tunelu, Kanzan w końcu posadzony i wymienione trawy, które ususzyłam. Teraz czekam aż mi małż osadzi krawężniki w dalszej części, bo coś mi się zdaje, że wtedg się okaże, że trzeba jeszcze z roślinami potańcować inaczej.