No więc tak. Pojechałam w jedno miejsce, gdzie kobieta ma zazwyczaj drzewa rzutami
Dostępne są u niej Doorenbosy w formie jedno i wielopiennej.
Takie duże jak na pierwszej focie za 250zł i mniejsze za 150zł
Ma też graby Frans Fontaine i Lucas też takie już spore. Mają coś koło 3m. Cena też 250zł
A w szkółce „mojej” to różności. Doorenbosy też mają, ale takie cieniutkie max 150zl za 75zł.
Róż nie było i niewiadomo kiedy będą. Prędzej sobie do Hyżego podjadę pewnie
Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie kupiła… więc kolejna próba z lawendą przede mną Jakasik Essence
Kusiły mnie jeszcze liliowce, ale jeszcze nie mam na nie pomysłu.
Z tych które tam mieli wpadły mi w oko „On and On” i „Schnickel Fritz”
Bardzo je lubię. Ale w tej „mojej” tak ze dwa sezony muszę czekać na odmiany bylin, które mnie interesują.
U tej kobiety formującej mam wrażenie, że dobiera rośliny swoimi preferencjami i jest trochę inny asortyment niż wszędzie.
Jeszcze lubię jedno miejsce malutkie, ale z fajnym przekrojem roślin. Jest ich co prawda max 10 sztuk, ale tylko tam dostępna jest np. gaura. I często roślinki, które znajduję tylko tam.