Przemyślenia
po pierwszym
sezonie daliowym.
Kwiaty są przepiękne i dają ogrom radości. Trochę rzednie mina, gdy okazuje się, że wykopujemy chorą dalię... np. taka Senior's Hope, która przez mój brak troski nie dała popisu, bo posadziłam ją w donicy. I szczęście w nieszczęściu... bo właśnie okazało się, że miała ogromnego galla.
Kilka innych sztuk miało gall, więc poszło w kosz. Parę sztuk zgniło w ziemi. Bardzo ciekawa jestem przechowywania zimowego. Nawet jak wiele nie przeżyje, to będę je traktować jako jednoroczne

i kilka sztuk zawsze w moim ogrodzie będzie, oczywiście na tyle, na ile pozwoli zdrowie
Przemyślenia po pomidorowe.
Niestety pomidory ze sklepu są już dla mnie niezjadliwe... Tak jak te ze swojego krzaka nie smakują żadne sklepowe. Część odmian z tego na pewno powtórzę. I będą to:
Dwarf Purple Heart,
Malachitowa Szkatułka,
Copia,
Barry's Crazzy Cherry,
Paul Robeson,
Principe Borghese,
Aussie,
Cheerokee Purple.
Część odmian mnie zawiodła i na razie szkoda mi na nie miejsca. Na razie odpadają:
Black Cherry, Cornabel, Costoluto di Parma, Costoluto Fiorentino, Red Pear, San Marzano, Or Pera d’Abruzzo.
Nowe odmiany na następny sezon już zakupione:
''Bycze rogi'' Opalka
1884
Amethyst Jewel
Bison
Black from Tula
Brad’s Atomic Grape
New Yorker
Polish
Raf Heirloom
Sugar Baby Heirloom
Zina
Sart Roloise
Bread and Salt
i o ile uda mi się zdobyć, to
Purple Galaxy.