C.d. przemyśleń co do winter sowing
POJEMNIKI tym razem z mojej perpektywy człowieka jeszcze w temacie zielonego, po jednej, wydaje mi się, że z mojej winy, niezbyt udanej próbie.
Zazwyczaj używane są do tego butelki 5l po wodzie mineralnej. Fajnie, że robimy pożytek z tego, co trafiłoby na wysypisko, ale jednak widzę w tym kilka minusów:
1. Przechowywanie - zajmują masę miejsca! Nie da się włożyć jednej w drugą
2. Mało wygodne otwieranie/zamykanie. Są różne sposoby: taśma srebrna, naprawcza lub trytytki czy druciki.
3. Szkaradne są strasznie. Wiem, że to akurat słaby argument, ale jednak dla mnie dość istotny. Chcąc mieć do tego dostęp dawałam te wysiewy w miejsca łatwo dostępne nawet w przypadku sporego zaśnieżenia. Tak się składa, że są raczej widoczne - wystające plastikowe butelki od razu przypominają mi dzikie wysypiska w lesie. Ble
Natrafiłam na fajny według mnie sposób - większe, plastikowe pudełka do przechowywania z pokrywkami.
No eko bardzo nie jest, ale można ich użyć potem nie tylko przy winter sowing.
A w pudełku, które pasowałoby, żeby miało minimum 20cm. I tu mamy dwie opcje: albo wypełniamy ziemią dno na wys, ok 10cm i rozdzielamy sobie na sekcje, w których wysiewamy różne roślinki, albo wkładamy do tego pudełka mniejsze pojemniki, każdy z wysianą inną rośliną.
Nawet jakbyśmy ich nie użyli potem, to można włożyć jeden w drugi i nie zajmą nam tyle miejsca co dajmy na to dziesięć 5l butli.
____________________
Asia
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)