A czemu bluszcz akurat? Nie będzie za bardzo inwazyjny? Rozważam. O powojniku myślałam dlatego, że jak lilaki skończą kwitnąć to do końca sezonu tam już jest zielono.
W tym miejscu mam trzy krzewy kaliny. Co roku jednak je podcinam, a one i tak mocno bujają w górę. Za to przy brzozach też mam po jednym krzewie z każdej strony huśtawki i tam już rosną wolniej. Wiadomo, brzoza zabiera wodę.
Orliki polecam bardzo. Dzisiaj zwróciłam na nie uwagę w ogrodniczym, że rzeczywiście pojedyncza doniczka szału nie robi. Ale jak poczekasz dwa/trzy lata, to robi się masa kwiatów, widoczna z daleka. No i plus jest taki, że dobrze się wysiewają.
Pojechałam dzisiaj do ogrodniczego po szczypiorek. Pani mówi, że już za późno i została tylko jedna sadzonka. No cóż, trzeba było się zatem pocieszyć innymi dobrami Wróciłam z odętkami, dzwonkami i różą. Jestem niereformowalna Ale ta różą to Gardentraume - przecież to właśnie ona mi wypadła po zimie. A zatem trzeba uzupełnić puste miejsce Ciesze się jak dziecko. O, właśnie! Niedługo Dzień Dziecka, trzeba pomyśleć jaką sobie radość sprawić