No faktycznie, rozchodniki potraktowałaś "po całości" ale widziałam że miały ładne korzonki to powinny się przyjąć. Bedą się fajnei prezentować na rabacie.
Hej Beatko czytam, że czochy wykopywałaś. Ja się do moich nie dokopałam nie potrafię ich znaleźć powędrowały do jądra Ziemi czy jak? a nie chcę orać szpadlem bo je zniszczę. Nie znałam skrętników pierwsze słyszę a cudne są. Muszę o nich poczytać. Przydałyby się na parapet takie cudaki. Zdjęcia obejrzałam zawsze są fajne i chociaż róże to nie jest moja miłość to ta czerwona na tle kamienia z elewacji wygląda jak malowana, piękna.
Buziaki
Miło mi, że coś, co mi ciągle siedzi w głowie i według tego pomysłu wyłącznie robię moje rabatki. Nawet, gdy staram się coś zgapić z Ogrodowiska, to i tak potem wychodzi "po mojemu".
Zojka - ja też swoje Unique kupowałam w Biedrze
Kamila myślisz, że tak drastycznie potraktowane mają szansę? Ponoć takie właśnie są. To się okaże. Jak nie zechcą u mnie rosnąć, to niech spadają Jak ja lubię Twój Avatarek
A właśnie białe rozchodniki mało spotykane i z tym bym się tak bezpardonowo nie obeszła. Może kiedyś "machniom"?
No widzisz, a ja miałam nadzieję, że wyrwiesz się do Trójmiasta i na dynię przyjedziesz . Ja jeśli tylko będę miała sposobność pojechać do rodzinki Siostry, to na pewno zaglądnę do Ciebie. Mi też skrętniki spotkanie u Ciebie przypominają. Martwię się, co u Mireczki, bo smutną wiadomość zostawiła i milczy
Widziałam Joluś w dziale o skrętnikach, że masz kilka sztuk. Widzisz, jakoś nie złożyło się i nie jechałam w Twoim kierunku, ale z tego co wnioskuję, Ty częściej bywasz w moich okolicach. Zawsze jesteś mile widziana. Pamiętaj.
Marta, aleś Ty zakręcona. Już drugi raz pytasz o moje kuleczki bukszpanowe przy oknie jadalni czy to te ratowane. NIE, to nie te. Te "ratowane" są daleko od domu na rabacie "rozłożystej" i prawdę pisząc wyglądają nędznie. Te tu na zdjęciu to moja chluba, moje dzieciaczki wyhodowane z patyczków dawno temu.
Ania! Gdzie ze mnie krucha kobietka. Ze mnie kawał baby. Ostatnio to nawet wielki kawał się robi. Wiosną będzie dieta cud w obrotach. Faktem jednak jest, że robotę w ogrodzie odwalam za kilku chłopa. Ciągle słyszę, że jak ja to wszystko ogarniam...No różnie. Czasem nie ogarniam, ale ciii, bo miało być optymistycznie i też mordka mi się śmieje do Twoich słów
Dziękuję Dominika za pozytywne słowa :*
PO 17zł są w ogrodniczych takie wypasione, ale podstawowe wersje a ja chciałam spróbować tych wykwintnych. Sadzonki przyszły przycięte i dużo mniejsze od Twoich, ale za to w kupce kilka młodych. Wyobraź sobie, że kilka z nich odbiła i będzie miała drugie kwitnienie. Chyba, że nie zdąży.
Pink Diamonds u mnie już prawie czarna a u Ciebie cudnie dopiero zakwita. Kurcze, zaczynam być rozczarowana tą odmianą. Będę mieć ją na oku...
Jak się przyjmą to niewykluczone, że będą się dużo lepiej prezentować niż hortensje Pink Damonds, ktore jakoś tak do mnie nie przemawiają jak miały. Niewykluczone, że w przyszłym sezonie będę wymieniać na Polar Bear
No właśnie ja jedna cebulkę udziabałam, bo nie miałam pojęcia czego dokłądnie szukać i na jakiej głębokości. W przyszłym roku, gdy wyjdą, patyczkami zaznaczę i ne będzie zabawy w zgaduj zgadulę. Ja też z różami trochę nie tego, ale dojrzewam. Te natomiast mnie tak zadziwiają, że szok. One cudne są. Kwitną nieprzerwanie od czerwca, nie śmiecą i są kompaktowe. No i piękny kolor mają i żółta i ta czerwona. Jak będą róże w Biedronce to na pewno nie przejdę obojętnie...