Piękna kompozycja Any rozchodników z hortensjami i żurawkami to już klasyka na forum Zresztą była nawet nagrodzona w jakimś miesięczniku ogrodniczym
Na pewno nie będziesz żałowała rozchodnikowej rzeczki
Tak, domowe. Jest nawet wątek im poświęcony na Ogrodowisku. Jest tyle odmian a co jedna to piękniejsza. Chętnie przygarnę inne kolory
Wziąć wzięłam, podzieliłam i dalam im miejscówkę pod Pink Diamonds. Dalej nie jestem przekonana o ich uroku...
Łucja, mówisz dwa lata i coraz bardziej lubisz? To jest szansa, że za rok też zaczną mnie urzekać. Jeśli przeżyją tę masakrę wczorajszą
Jednym się marzy, inny lekceważąco traktują rzecz. Jak znam Ciebie, to się rozkręcisz z rozchodnikami w przyszłym roku
Powiększyć kolekcję o inne odmiany czy zwiększyć ilość tej samej odmiany? Jak planujesz posadzić? Ja wszędzie gdzie widuję, to okazy może i ładne, ale w kupce pojedyncze sztuki. Taki obraz rozchodnika znam od lat i średnio mi się widzi, ale już w kompozycjach z hortensjami zaczął jakby bardziej do mnie przemawiać. Jak popłynie rzeczką, to może, może...
Anulka, mówisz zakochać się? Kurde jak, jak, skoro serce zajęte
A widzisz, ja dopiero teraz dostrzeglam u Any tę kompozycję a jej ogrod znam na wylot, chociaż wciaż na nowo mnie zadziwia.
Tak więc stało się. Rozchodniki zamieszkały w moim ogrodzie. Mało tego, dostały miejscówkę nie tymczasową, ale w moim mniemaniu stałą, bo w doborowym towarzystwie hortensji traw i kulek bukszpanowych. Piszą, że rozchodnik bezproblemowy, że łatwy w uprawie. Ja te moje musiałam rozczłonkować i rozłożyć na czynniki pierwsze, ponieważ w korzeniach zagnieździł się podagrycznik. Dodatkowo okazy wybujałe, bo w chaszczach rosły, więc łamały się i musiałam przyciąć krótko. Ciekawa jestem czy postąpiłam z nimi właściwie. Zero przejmowania, jedynie czasu zmarnowanego będzie mi szkoda, gdy się nie przyjmą, bo dobre dwie godziny przy nich dłubałam. Miałam ich cały bagażnik
Po operacji na otwartym sercu zostało z nich tyle:
Moje "biedronkowe" różyczki pięknie obsypały się kwiatem. Myślę, że to zasługa bananówki, której im nie pożałowałam po pierwszym (słabszym) kwitnieniu.
No i moja barbula. Nie mogę się na nią napatrzeć. Bije po oczach pięknym błękitem. Widać ją z okien tarasu.
Unique w trawiastej jedne już przekwitają, kolejne dopiero zaczyna kwitnienie. Ciekawa jestem czy Unique to Unique.
Tę część ogrodu nazywam przechowalnikiem i tymczasówką. Wygląda jak wygląda