Kasia ja po pokrzywy nawet daleko chodzić nie musiałam. Mam park dosłownie obok osiedla

. Brązowe trawy, nie pamiętam już jakie, miałam ale zimy nie przeżyły i od tamtej pory mam jakąś rezerwę przed nimi. Podobają mi się i są jakieś bardziej odporne, może się znowu skuszę.
Łucja u mnie też z dzikiej działki za płotem przełażą jakieś chwaściory, które się rozłogami podziemnymi rozłażą. Masakra, ciągle to wyrywam, ale to walka z wiatrakami.
Iwonka no jeszcze tych carexów nie wykopałam, niech sobie jeszcze trochę posiedzą w ziemi a nóż coś ruszy, ale jakoś niespecjalnie to widzę. Ani ździebełka życia w niech nie dostrzegłam.