Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

AniMa 13:55, 06 lut 2017


Dołączył: 23 cze 2016
Posty: 4999
Na paluszkach się chodzi i jeszcze eMowi dogadza....zanm

Asiu miłorzęby też kupiłam zwykłe, ale od małego prowadzone (cięte) w kolumnę - zobaczymy na wiosnę jak rusza - jak to będzie wyglądać...jesienią z końcówką żółtych listków były przeurocze
____________________
Ania Ogropole-jeszcze nie ogród ale już nie pole
anna_t 19:32, 06 lut 2017


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
makadamia napisał(a)


Hej Aniu, a gdzie Twój wątek? Chciałam Ci te blogi podrzucić

Boazerię faktycznie malowałam i zdjęcia wrzucałam u Margerytki.

Zapewne kawalerka na wynajem - malowanie się tu akurat sprawdzi. Idealnie nie będzie, ale wystarczająco.

Trzeba przeszlifować lakier (nie do żywego drewna, tylko żeby zmatowić i wyrównać nierówności ) i można malować (o ile dobrze pamiętam, malowałam lateksową farbą beckersa i się nieźle sprawdziła).

wątek jest ale nie w podpisie
a moze wrzuciłabyś jeszcze raz te swoje metamorfozy...? pliiiiiiiiiiiiiis

fachowiec obejrzał tą boazerie i stwierdził ze szlifowac nie trzeba, umyć trzeba i przetrzeć tylko podobno. tylko czy ładnie z bliska wygląda taka pomalowana boazeria? nie jest wsiurkowo?
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
makadamia 19:42, 06 lut 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Powiem tak - jest mniej wsiurkowo niż z taką polakierowaną, naturalnie żółtą.

Przetrzeć trzeba, bo po wielu latach lakier robi się nierówny, a na pomalowanej powierzchni każdą kroplę widać.
Ja przetarłam dosyć mocno, a i tak rysunek słojów widać (to zresztą dobrze, bo nie wygląda plastikowo).
Za to zaleta poważna - na takiej starej, lakierowanej sośnie nie wychodzą żółte sęki spod farby.

Zdjęcia wrzucę jutro, bo mam na drugim kompie.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
anna_t 19:47, 06 lut 2017


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
makadamia napisał(a)


Ja mam odwrotnie - lubię robić, jak widzę efekty. A takie rąbanie drewna to jak sprzątanie albo gotowanie: ile bym nie robiła, za chwilę trzeba znowu

ja tez tak mam! nie znoszę roboty głupiego, ostatnio to ja wyszłam podjazd odśnieżać bo jak miałam po raz kolejny naczynia ze zmywary wyjąć i włozyć nowe to mnie trzesło zamienilismy się z M zadaniami na jeden wieczór

w tym Twoim rogu tez od razu nasunęly mi sie klony ale palmowe(np shirasawy). ale watpię aby do jaśminowców pasowaly :/ u Izy podobne cieniste klimaty i tam jej zaprojektowali wlaśnie ogrod rodkowo-klonowy w duzej mierze
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
anna_t 19:49, 06 lut 2017


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
makadamia napisał(a)
Powiem tak - jest mniej wsiurkowo niż z taką polakierowaną, naturalnie żółtą.

Przetrzeć trzeba, bo po wielu latach lakier robi się nierówny, a na pomalowanej powierzchni każdą kroplę widać.
Ja przetarłam dosyć mocno, a i tak rysunek słojów widać (to zresztą dobrze, bo nie wygląda plastikowo).
Za to zaleta poważna - na takiej starej, lakierowanej sośnie nie wychodzą żółte sęki spod farby.

Zdjęcia wrzucę jutro, bo mam na drugim kompie.

nieeee opcja że ona zostanie w takim stanie to odpada, albo malowanie albo out calkowity
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
makadamia 20:14, 06 lut 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
anna_t napisał(a)

ja tez tak mam! nie znoszę roboty głupiego, ostatnio to ja wyszłam podjazd odśnieżać bo jak miałam po raz kolejny naczynia ze zmywary wyjąć i włozyć nowe to mnie trzesło zamienilismy się z M zadaniami na jeden wieczór

w tym Twoim rogu tez od razu nasunęly mi sie klony ale palmowe(np shirasawy). ale watpię aby do jaśminowców pasowaly :/ u Izy podobne cieniste klimaty i tam jej zaprojektowali wlaśnie ogrod rodkowo-klonowy w duzej mierze


Izie cień robią sosny, które zakwaszają naturalnie ziemię.

Ja kwaśnoluby dałam koło świerków, a pod lipami kwaśno nie jest. A że dałam żywopłot cisowy, to już kwaśniaków nie planowałam tam dawać. Dlatego hortensje do tej pory się tam nie pojawiły. Chciałam sobie zaoszczędzić roboty z pamiętaniem, gdzie mam kwaśny kompost dać, a gdzie popiołu podsypać - ale chyba kiepsko mi to idzie
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
pestka56 20:55, 06 lut 2017


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 4460
No, tak, a mój przychodzi, patrzy i mówi "i jak, dajesz radę" po czym znika. Uważa, że skoro dałyśmy z córką radę posadzić w twardej glinie 32 głogi w jeden dzień, to co tam jeden krzak. Ale, żeby nie było... jak coś przekracza mój wzrost, moje szczęście dzielnie kopie


Podzial na kwaśne i nie kwaśne rabaty to najlepszy pomysł jaki może być. Ładniejsze kompoycje i bardziej naturajne z tego wychodzą, rośliny lepiej się czują, a ogrodnik mniej musi pamiętać
____________________
Kasia
Pszczelarnia 21:47, 06 lut 2017


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
pestka56 napisał(a)
(...)


Podzial na kwaśne i nie kwaśne rabaty to najlepszy pomysł jaki może być. Ładniejsze kompoycje i bardziej naturajne z tego wychodzą, rośliny lepiej się czują, a ogrodnik mniej musi pamiętać


Święte słowa.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
makadamia 07:47, 07 lut 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Znaczy się co - mam jednak zrezygnować z tych hortensji?
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 10:26, 07 lut 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Spojrzałam na tą inspirację (świetna kompozycja faktur) i doznałam olśnienia:

A może na ten irytujący pień też puścić jakieś pnącze?

Bluszcza mam od groma na działce
Mogłabym też przesadzić hortensję pnącą, ale trochę mi jej szkoda.

Ktoś ostatnio polecał tego powojnika. Podobno nie potrzebuje cięcia i toleruje każdą wystawę (a ten pień akurat ma trochę słońca od wschodu).
Myślicie że warto zaryzykować?
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies