Zdecydowanie czas

Może jak zacznę konkretniej działać w ogródku i jakieś zdjęcia pokazywać, to będzie łatwiej się wypowiedzieć.
Jak na razie nic nie pokazuję, bo widać głównie niesprzątnięte liście.

Ewciu, przypomniałam sobie, że Ci nie odpowiedziałam na pytanie o octan wapnia: nie wyszedł, bo jak kredę połączyłam z octem, to nie zaszła reakcja chemiczna. Czyli - albo ocet nie był kwaśny, albo kreda nie była zasadowa. A ponieważ octy wypróbowałam dwa (jabłkowy własnej roboty i spirytusowy), to znaczy że kredę kupiłam jakąś lipną i powinnam poszukać lepszej.

A ja wlasnie bym pooglądala zdjecia Twojego ogródka

mi tez OW nie wyszło...zalatwilam sobie krede od teścia nauczyciela i doopa... mało kredy w kredzie
ale mam namiar na kredę Edyty Lindsay, chyba ta jest dobra

Effla - nie chciałam teraz robić zdjęć, bo co tu pokazywać, jak rabaty albo puste albo do całkowitego przerobienia. Ale tak sobie myślę, że może po porządkach wiosennych zrobię zdjęcia poszczególnych rabat i dodam listę rzeczy do zrobienia. Mam nadzieję, że wykorzystam je później do zestawień "przed i po", które wszyscy uwielbiają

Aniu - chętnie bym zakupiła, ale jakoś tak głupio kupować mi jedną rzecz za 4 złote i płacić 10 za przesyłkę. Może w markecie dostanę taką samą


A teraz kolejne zapytanie: czy ktoś mógłby mi poradzić w sprawie cięcia rododendrona?

Mam takiego jednego, z 1,5 metra już ma ale jest bardzo rzadki i wymaga zagęszczenia.

(faktycznie muszę zdjęcia porobić, bo nie mogę znaleźć ani jednego zdjęcia tego rodka po przesadzeniu)

Do tej pory myślałam, że przycina się go po kwitnieniu, a tutaj czytam, że najlepiej jest robić takie cięcie jeszcze w zimie.

Ktoś ma doświadczenia z terminem cięcia rodków?

Asiu, koniec zimy albo wczesna wiosna , dopytaj o to najlepiej Danusię
Jak ciąć różaneczniki

Rododendrony, to chyba tylko kosmetycznie. Zapytaj Bogdzię. Wie najlepiej

O widzę, że już zapytałaś

Moniko, Kasiu - tak, już Bogdzi zapytałam i czekam niecierpliwie na odpowiedź. W zasadzie jednak artykuł Danusi potwierdza, że takie cięcie trzeba zrobić późną zimą/wczesną wiosną, czyli najbliższy weekend powinien być idealny

Pozostaje pytanie - zrobić cięcie formujące czy radykalne. No ale tutaj bez zdjęć to mi nikt nie pomoże. Poza tym, i tak się chyba nie odważę mocno ciąć tego krzaka, bo wtedy zostałyby jedynie kikuty gałęzi.

Najlepsze jest to, że ja do tego rodka wcale nie mam wielkiego sentymentu. On kwitnie na jakiś taki blado fioletowy kolor, który mi się wcale nie podoba.
No ale jest to największy krzew, który obecnie posiadam, i biorąc pod uwagę pustki na rabatach - nie bardzo mam ochotę wymieniać go na jakąś małą sadzonkę: Także dajemy mu szansę, może się odwdzięczy

Mnie w tamtym roku się obalilo drzewo na Rh, zlamalo je calkowicie,znaczy ja je chcialam i tak wyciepać bo jakiś taki lysawy i liście nie te, w tym samym roku zacząl listki wypuszczać i zagęszczać się od samego dolu, zobaczę zo z nich będzie

Czyli obie będziemy patrzeć, jak się nasze biedaki regenerują

Też mam jednego do cięcia, ale to mój najmnieszy. Kupiłam i okazał się być chory. Ratowałam dwa sezony. Teraz widzę, że ma chec rosnąć, ale wygląda szkaradnie. Jesienią go przesadziłam.
Utnę mu wsio co nie ma pąków kwiatowych i te kawałki co ogołocone. Mogę poszaleć, bo większej brzydoty niż jest to z niego nie zrobię.