Niszczenie ściółki, to chyba wykroczenie jest, ale czy któraś niszczy ściółkę? Powoduje duże straty, przyczynia się do zużycia? Nazbyt bym nie przesadzała, choć oczywiście można i iść w tą stronę, że gdyby każdy uczestnik O wszedł do lasu z reklamówką i wyniósł ściółkę....
Kasiu - jeśli M się nie skarżył, to znaczy że w porządku
Asiu, Moniko - w tym względzie ogrodowisko jest podobne do rodzicielstwa: oba rozpalają wielkie zainteresowanie tematami gównianymi
Marta - no niestety, nie da się ukryć: zabieranie ściółki z lasu przyczynia się do jego niszczenia. Pytanie tylko: czy po tym las da radę się zregenerować czy nie.
A ja uważam, że pies ( i jego właściciel) w bloku ma więcej ruchu niż w ogrodzie. Minimum 3 razy dziennie spacery, nowe bodźce. Piszę o nieleniwych właścicielach. Natomiast ogród dla psa to niemal więzienie - dzień w dzień to samo. Nic nowego, nic zmiennego. Nie wspominam już o ograniczeniu psu ruchu do kojca.
Jedna nasza psia dziewczyna przeprowadzkę z miasta do ogrodu przepłaciła tak wielkim stresem, że... ech, pozwolicie, że nie będę wracać do przykrych wspomnień...
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)