Witaj Asiu! Przybywam z innych wątków, gdzie zauroczylas mnie super pomysłami projektowymi! Mus się do Ciebie uśmiechnąć, ale to za jakiś czas, bo na razie wsiąkam w Twój wątek i wiem, że na bank mnie nie wygonisz nie jestem na bieżąco, bo debatę kominkową przerabiam dopiero, ale nadganiam.

Pozdrawiam serdecznie!

Asiu, evergoldy to te większe (kępa spod cisów), a ptasie to te malutkie (co do tych malutkich nie wiem na 100% czy to ptasie)

Buziaki ślę. Idę do Jacka, bo mi głupio!

Asiu przybiegłam z rewizytą ale ruch w twoim ogrodzie i cenne rady
pozdrawiam

Dożywocie kominka zagrożone!?

Aniu - witam serdecznie i zapraszam jak najczęściej

Ewciu - radę zakonotowałam, ale kominek na razie nie jest jeszcze zagrożony. Muszę swojemu eMowi ostrożnie dawkować prace bo inaczej mi się buntuje.

W ten weekend przesadził mi dużego cisa. Pół godziny mu to zajęło (bo prace wstępne zrobiłam sama), a co się przy tym nagadał?! Powiedział stanowczo, że to ostatni krzak, jaki mi przesadza, bo już sąsiedzi komentują, że w zeszłym roku cały sezon grzebaliśmy w ogródku i znowu zaczynamy.
Przytaknęłam radośnie, że owszem, do przesadzania to już ostatni krzaczek, ale jeszcze kochanie tą wielką tuję mi tylko wykopiesz.

Także cis rośnie sobie ładnie w kąciku - świetnie się tam wpasował. Mam tylko nadzieję, że się szybko zaaklimatyzuje, bo przesadzany był brutalnie: karpa korzeniowa mała i w dodatku w czasie przenoszenia ziemia się rozsypała, także można powiedzieć, że był "z gołym korzeniem" sadzony. Na szczęście, nauczona doświadczeniem z buksami, byłam przygotowana i od razu nawozem startowym z fosforem podlałam. Rzecz jasna, w dołek poszedł i obornik, i kompost, i dolomit, i mączka. Tylko nie wiem, czy w zbożnym zapale nie przesadziłam z głębokością, bo zrobiłam strasznie głęboki dół, a jak potem tego cisa wykopaliśmy, to stwierdziłam, że on się korzeni bardziej w boki niż do dołu.

Zwróciliście uwagę na obornik? Ta daaam! Udało mi się kupić naturalny krowiak w ogrodniczym! Nie granulowany. Facet specjalnie dla mnie 10 worków przywiózł z drugiej placówki. Trochę słabo przekompostowany, bo jeszcze śmierdzi i nie jest sypki, jak kompost, tylko zbrylony, ale wydaje mi się, że do zaprawiania dołków wystarczy. A co zostanie, to w sypię do kompostownika i niech pracuje.

Z rzeczy mniej optymistycznych: obawiam się, że trawy mi wszystkie padły.
Rozplenicą się jeszcze nie martwię, bo ona i w maju może zastartować, ale w innych wątkach czytam, że hakone, miskanty to już powinny kły pokazywać, a u mnie suche jak pieprz. Stipa też. I orszelinę też chyba za słabo okryłam, bo znaku życia nie daje.

No to porobiłaś trochę i eM się nakopał. Ja właśnie zabieram sie też za wykopywanie,trochę zacznę a eM jak wróci z pracy będzie musiał skończyć bo już nie będzie wyjścia
Trawom daj jeszcze trochę czasu,dopiero zaczynają niektóre i może nie jest aż tak źle

po carexy i hochlę znasz drogę Nie ma tego złego

Ten workowany krowiak... często jest wapnowany. Uważaj.

Z korzeniem cisa możesz się zdziwić - korzeni/kotwiczy się na prawdę głęboko. Podlewaj, zamgławiaj go i da radę.

Margerytka40 napisał(a)

Ja właśnie zabieram sie też za wykopywanie,trochę zacznę a eM jak wróci z pracy będzie musiał skończyć bo już nie będzie wyjścia

Dokładnie tą samą metodę przyjęłam na swojego!

Margerytka40 napisał(a)

Trawom daj jeszcze trochę czasu,dopiero zaczynają niektóre i może nie jest aż tak źle

No dam, ale wygląda to kiepsko

Toszka napisał(a)

po carexy i hochlę znasz drogę Nie ma tego złego

Ten workowany krowiak... często jest wapnowany. Uważaj.

Z korzeniem cisa możesz się zdziwić - korzeni/kotwiczy się na prawdę głęboko. Podlewaj, zamgławiaj go i da radę.

Oj znam Jak się ogarnę z zabawą w "krzesełka to wynajęcia" to zawitam do Ciebie i żebyś nie pożałowała tych słów Stipy nie piel zbyt dokładnie

Z krowiakiem uważam i nawet nie zbliżam się z nim do rabaty kwaśnolubnej
Za to z niedzielnych spacerów znoszę ściółkę leśną. eM komentuje, że z tą swoją torbą wyglądam jak menel zbierający puszki