Cześć dziewczyny!
Ewelinko - przeczytałam jeszcze raz Twojego posta i dopiero dzisiaj go załapałam! Wczoraj zrozumiałam, ze się martwisz, bo u Ciebie wszystkie trawy przeżyły! Myślę sobie - zmienia koncepcję, czy jak?

Matkoboskoczęstochowsko, chyba starość idzie! Komunikacja nigdy nie była moją mocną stroną, ale słowo pisane do tej pory czytałam ze zrozumieniem!
Kasiu - dziękuję za odwiedziny

jak tam końska qpa?
Renatko - no to faktycznie jestem w lepszej sytuacji

co prawda widać mnie z ulicy jak na dłoni, ale u siebie to jednak trochę inaczej, więc latem się nie krępuję i w weekendowe poranki, w szlafroku i z kawą w ręce robię obchód włości

. Co do pytań: gałęzie muszą być przekompostowane, bo inaczej będą się kompostować na rabacie, pobierając z gleby azot, którego potrzebują rośliny. Ja fusy z kawy też w pracy zbieram

ale traktuję je tylko jako pomocnicze zakwaszanie. Zasadniczo zakwaszam siarką, ściółką leśną i teraz zaczęłam robić coś pomiędzy kwaśnym kompostem a ziemią liściową (czyli usypałam górkę z liści i wyczesanej trawy z trawnika). Jeszcze sobie przypomniałam, że zakwasu dawno nie robiłam - nim też można zaprawiać rabatki
Elu - zaraz przyjdę