Święte prawo własności, wolnoć Tomku w swoim domku itd.
W tym kontekście czytam jak bajkę o żelaznym wilku, że w USA, ostoi wolności, wspólnota mieszkaniowa decyduje, czy w budynku właściciele mieszkań mogą trzymać zwierzęta, a sąsiedzi z osiedla mogą mieć pretensje do kogoś, kto zbytnio zaniedbał trawnik przed domem
Oczywiście że nie. To tak samo jak z nowymi budynkami w starych dzielnicach: Nie chodzi o to, żeby zrobić imitacje kamienic, z gzymsami i oknami skrzynkowymi. Niech będzie widać, że budynek jest nowy, tylko niech będzie wkomponowany w sąsiedztwo poprzez zachowanie podziałów architektonicznych, rodzajów wykończeń itd.
Kiedyś czytałam artykuł krytykujący muratora: poprzez promowanie "dobrych projektów" doprowadzili do kompletnego zaniku architektury lokalnej. Czy to Kaszuby, czy Podlasie, czy Tatry - wszędzie widzi się takie same "dworki" lub takie same "płaskie dachy".
I pewnie ów właściciel, na krytykę swojej bramy odpowiada, że jemu się podoba, a o gustach się nie dyskutuje.
No więc dyskutuje się właśnie.
Nie dyskutuje się o tym, czy ktoś woli styl nowoczesny czy tradycyjny, bo to faktycznie rozmowa bezprzedmiotowa, ale o tym, czy złote lwy stanowią gustowną ozdobę jak najbardziej trzeba i powinno się dyskutować