no i mnie dyskusja wasza wciągnęła wręcz poruszyła, więc zamiast czytać o GDPR czytam O.
Mam wrażenie, że na każdego z nas od czasu do czasu spadają takie chwile "zwątpienia" i focha na swój własny ogród lub na... siebie. Ja też jak się napatrzę na piękne zdjęcia lub piękne ogrody w realu (a to uwierzcie czasami dwie zupełnie różne rzeczy) mam lekkiego doła. Potem stawiam się do pionu bo... po prostu kocham mój własny zieleniec. W końcu bardzo dobrze się w nim czuję. Lubię wstawać rano, robić kawę i iść do ogrodu jak jest ciepło lub przysiąść na chwilę na tarasie czy w fotelu w domu i po prostu popatrzeć na rabatki, roślinki, róże. Moje pierwsze kroki jak wracam z wyjazdów kieruję do ogrodu. Nie obchodzi mnie, że nie mam ogrodu Ogrodowiskowego - tak, ja też twierdzę, że jest coś takiego i coraz rzadziej wracam do takich sklonowanych ogrodów. Dziewczyny chcą mieć takie ogrody, nic w tym nowego i złego. Każdy robi na miarę swoich potrzeb i możliwości i wiedzy. Są piękne ale... bardzo podobne do siebie. Często brakuje im po prostu duszy.
Ja nie mam takiego ogrodu Ogrodowiskowego i nie będę miała bo po pierwsze jak zakładałam ogród to nie znałam O a po drugie w końcu znalazłam styl i rośliny z którymi mi po prostu jest dobrze. I nie będę tego zmieniać bo coś akurat jest teraz modne lub nie, jest polecane lub nie. Szczerze, to mam to g..ś. To mój ogród i ma mi i mojej rodzinie się podobać. Nie jestem tu po to aby się ludzie nim zachwycali i achy i ochy wypisywali, tylko by się uczyć i obserwować jak ogród się zmienia. Dlatego pokazuję i to co mi się podoba i to na czym się przejechałam. I zbliżenia i szersze kadry i zdjęcia z góry z balkonu choć część osób powie, że nie ma na co patrzeć lub jest to samo. To taki mój dziennik zmian w ogrodzie. Często wracam do zdjęć i porównuję rabaty i jak się zmieniają i co zostawić a co zmienić. Nauczyłam się cierpliwości. Do tego stanu dochodziłam przez 6 lat pracy w ogrodzie w tym 2 ostatnie z O. I wg mnie nadal jestem na początku mojej drogi. Czy robię dobrze - czas pokaże.
Teraz jakiś jest taki trend, że Młodzi chcą mieć wszystko na już, na wczoraj. Z samodzielnie tworzonym ogrodem się tak po prostu nie da. Nie masz wiedzy, nie przygotujesz gleby i nie wyrwiesz chwastów - nic z tego nie będzie w dłuższej perspektywie. I nie ma ogrodów bezobsługowych. To utopia. Są mniej lub bardziej pracochłonne i kosztowne. Są też różne rodzaje piękna, nie ma jednej definicji. To co dla jednej osoby jest piękne - dla innej będzie przeciętne lub wręcz brzydkie. Ważne, abyśmy nauczyli się cieszyć z tego co mamy. Oj, ale się wypisałam...
Asiu - dziękuję za zdjęcia z balkonu. Na nich wyraźnie widać, że masz dar tworzenia zgranej przestrzeni, spójnego układu rabat. To wszystko ze sobą gra. Już to kiedyś pisałam u Makusi

A dobór roślin przyjdzie z czasem i zdobytą wiedzą, doświadczeniem. Jakbyś chciała to mam katalog poprzedni ZSzP do oddania w dobre ręce

o ile go jeszcze nie masz w swojej biblioteczce. Bardzo pomaga przy doborze roślin.