Naprawdę?! Chyba że galopada myśli w sensie: co przesadzić, co poprawić, gdzie jeszcze wypielić?
Ale to chyba "choroba zawodowa" ogrodników, niezależna od stylu?
Domyślam się, że w rzeczywistości trochę inaczej to wygląda niż w pintereście - normalna sprawa.
Ale na moje forumowe potrzeby pasuje mi taki styl wyodrębnić
Mój ma tak z dziećmi: nie miałby nic przeciwko kolejnemu. Tylko że on jak wróci o 19-ej, to uważam, że wcześnie. Czyli prawie cały czas ja mam ich na głowie sama