Kochana, powiedz to bylej wlascicielce domu, ktora odziedziczyla go po jakisms wujku i wynajmowala przez 30+ lat Mialo byc latwo i bezproblemowo, wiec byla szmata i kamyczki.
Ja tam dziekuje niebiosom, ze nie wpadla na zrobienie podjazdu w calym przedogrodku, jak jest u wiekszosci sasiadow TO na szczescie bylo za drogie
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Musze odszukac ogrod Kondzia.
O wlasnie, czytalam o podsiakaniu kapilarnym
W czysta trawe bym nie sadzila, nie wkopalabym sie, chyba ze wczesna wiosna.
Kretow i nornic, odpukac tez nie mam.
Sylwio, do Twojego ogrodka tez sie musze wybrac. O zapewne, nei bede sie nudzic tej zimy ogrodowo
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Masz swieta racje Sylwio. Ja nawet lubie mody ogrodowe, ale to dlatego, ze zawsze przy okazji poznaje jakies nowe rosliny do wykorzystania, albo jakies szalone kompozycie wpadna mi do glowy. Kopiowac nie zamierzam, zreszta nie potrafie U mne tez nie wszystko chce rosnac, wiec niestety, testowac musze. I nie potrafilabym sie zdecydowac na jeden typ ogrodu, czyli ze np tylko cottage garden. A co do kokoszkowania (cudne okreslenie, swoja droga, to ogrodowiskowe??) to wyczytalam juz gdzies w kilku miejscach, ze w malych ogrodach uchodzi, wiadomo, ze nie robi sie tego na wielka skale, bo wychodzi misz masz, ale mozna, i jest wrecz wskazane miec kilka pojedynczych roslin. Zreszta, nawet gdyby nie, to zasady sa po to by je lamac.
Mysle tez, ze na ogrodowisku jest cala masa przeroznych ogrodow, tylko trzeba poszperac, nie sposob tego ogarnac na pierwszy rzut oka. W kazdym badz razie slabo jeszcze wszystko ogarniam.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Myślę, że wpływ tego forum, rady wszystkich bardzo dużo jednak dają.
Jak 3 lata temu zaczął powstawać mój ogródek to wiele osób mi się dziwiło, że inaczej sadzę rośliny, dziwiło się, że tulipany w grupach i kolorami, że trawy? Najlepsze było jak sąsiadka zapytała czy jestem po szkole ogrodniczej
A ja przecież wtedy jeszcze mniej wiedziałam niż dziś.
To nie jest kwestia standardów. W moim przypadku jest to troska o siebie samą.
Trawnika jako trawnika nie mam. Mam trawiaste ścieżki. Żeby kosiarka mi po nich przejechała, to muszą być równe. Gleba to solidna glina. Trzeba ją napowietrzać dla zwiększenia przepuszczalności. Nie zrobię, to uschnie albo zarośnie mchem. Jeśli zaniedbam nawożenie i wertykulację, to brakować będzie dobrego tła/kontrastu dla rabat. Zakładanie tych ponownie ścieżek, czy też ich poprawianie, to już nie na moje nerwy i zdrowie.
W dużym ogrodzie można sobie pozwolić na naturalność zielonych powierzchni- gdzieś w zakątkach ogrodu. W małych i średnich trawniki są klamrą spinającą ogród. I to one przesądzają o tzw. ładzie przestrzennym.
Ciężko mi zrozumieć ból komponowania rabat bylinowych. Nie mam natury artysty Jest dziura- szukam czegoś, co tę dziurę zapcha i jest dostępne od ręki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz