Iwonka, Ty się tak nie stresuj naszym gadaniem. Pojedziemy do Ani i też będziemy gadać i jojczeć. Taka już ludzka natura, że trawa u sąsiada zawsze bardziej zielona
Limka faktycznie tak nierówno rozwijała kwiaty. Mówisz, że to efekt cięcia? Całkiem możliwe - starałam się ciąć mocno ale ona w zeszłym roku miała dokładnie rok, więc za dużo tych gałązek w ogóle nie miała.
Zobaczymy jak w tym roku będzie
Akurat burze zapowiadają ale wiadomo jak to jest z burzami - w jednaj chwili są, a w następnej już nie. Może się uda
W każdym razie z radością informuję, że u mnie wczoraj W KOŃCU popadało porządnie. Nawet parasol musiałam wyciągnąć a dzisiaj kałuże są na ulicach.
Już dawno mnie widok kałuż tak nie cieszył
W połączeniu z ociepleniem - mam wrażenie, że rośliny dostały sygnał do sprintu i w oczach rosną
Nie no, albo obżarstwo albo pielenie, bo ja po jedzeniu schylić się nie mogę Chyba że Ania zarządzi pielenie a potem, w nagrodę jedzonko
Choć obawiam się, że Ania się kryguje i chwastów brak, więc nijak nie będzie można zdobyć nagrody
U mnie wczoraj na 5 sekund wyszło słońce, poza tym pada i pada. Zrobiłam tylko kilka poglądowych fot bo jakoś w tym roku zupełnie zdjęć nie robię.
Oby się wypadało do rana bo potem zamawiamy piękną pogodę
Jeśli ta Agata to ja, to oczywiście możesz na mnie liczyć, będę Przecież wiadomo, że ja lubię małe dzieci, a w tym wieku jak Twoja Kajunia to zwłaszcza... a jeszcze cudze... Kurde, chyba się starzeję, kiedyś lubiłam w tym wieku swoje własne