Mnie ten luźniejszy, wodnisty bardziej też dość szybko się psuł, przy częstym dokarmianiu może mniej, ale ilości hurtowe zaczynały się pojawiać niepotrzebnie trochę
Kasia widziałam, że Mazan napisał już. Ja się na chorobach nie znam. Usuń chore liście i wszystkie opadłe. Porażone gałązki też trzeba wyciąć z tego co piszą. Teraz klony nie płaczą. I chemię zastosować niestety. A na wiosnę wzmocniłabym całą roślinkę. Biosept lub Bioczos z serii ekologicznych. Ty nie musiałaś tego przynieść z rośliną. Grzybki przenoszą się z wiatrem a te odmiany są po prostu na nie wrażliwe. U ciebie też rosną rośliny obok siebie. Te dwie z tego co pamiętam pod grabami. One jak wilgotno jest to tak szybko nie wysychają.
Mój jest zdrowy. A kupowałyśmy dokładnie z tej samej partii. Zaraz mojego wrzucę.
no właśnie dlatego uważam, że skoro mamy z tego samego źródła, a Twój zdrowy, to teraz pokutuje moje lenistwo z nieoodzieleniem chorej magnolii... za mocno liczyłam na to, że wzmocnione ekoopryski PW i RT dadzą radę i zahamują chorobę i jej rozprzestrzenianie. Zresztą nawet pytałaś dlaczego nie wyjęłam jej, skoro tylko zadołowałam i to nie byłby duży problem - no i mam za swoje.