No bo dzisiaj w Auchanie były hakuro i wiem, że Toszka by mnie za nią zabiła, ale mi się nawet podobają Może znalazłabym jej miejscówkę, skoro ona taka twardzielka i nie chce zejść z tego świata
Aniu myśl- chętnie oddam w dobre ręce. Ja osobiście też ją lubię ale standardowo mam tylko jedną i zero pomysłu. Jeżeli masz z nią wizję, to fajnie gdyby znalazła dobry dom
Iwonko też je kupowałam tej wiosny w B. Kupiłam takie same trzy, ale trzecia jest zupełnie zupełnie inna. Nie wiem dlaczego kojarzy mi się, że nazwała się trawa pampasowa i miała różowe "kitki"-na opakowaniu
Aniu i Natka- jak Wam hakuro w duszy gra....to wiecie. Toszka też na strącenie do lochów hakuro nie skazała, więc nie ma co za długo myśleć. Mój dąb też sprzeczne uczucia i reakcje wywołał, a ja zadowolona jestem z byczka, jest mój i nie pozwolę go krytykować
Dlaczego mam zabijać za Hakuro. sama miałamZabić mam ochotę jak widzę nieciętą, zapuszczoną, błyskawicznie starzejącą się.
Hakuro trzeba ciąć co 6 tygodni. Równo, mocno. Niecięta, czyli nie odmładzana traci formę, gałązki robią się długie, a drewniane częsci zaczynają chorować i próchnieć. Tak więc jeśli mieć hakuro to tylko świadomie i dbać o nią systematycznie. Moja wyeksponowana hakuro w stopach miała poletko szałwii.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)