Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku.

Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku.

Toszka 12:16, 20 cze 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
niezaprzeczalnie poziom podniesie się kilka centymetrów. Sam fakt przekopania już uniesie. Nie miałam śmiałości proponować ci ujęcia ziemi...

Jeśli czujesz się na siłach to ujmij.
U mnie po 6 latach mieszanka opadła o ponad 20-30cm. Podłoże było miękkie, puszyste jak w lesie. Nadal takie jest pomimo nieuniknionego deptania.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Makusia 12:22, 20 cze 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Toszka...tego się właśnie obawiałam...że to powiesz...bo nawet ja- o bardzo małym ogrodniczym rozumku- jednak dumam, że zbiorę prawię to, co glebogryzarka ładnie zrobiła...aż do tego, co pod tym nie ruszone...Miejsce, żeby przenieść ziemię "poglebogryzarkową" mam, i nie samej ilości pracy związanej z przenoszeniem się boję...
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Toszka 12:28, 20 cze 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
przy gliniastej ziemi lepiej jest zrobić wyniesioną rabatę. Ponieważ od strony podjazdu nie ma nic o specjalnych wymaganiach to tu rabata może już łagodnie opadać. Wszystkie starania są pod rodki. Pod klona musisz oczyścić ziemię głębiej, bo on korzeni się głębiej. Jednak klon z czasem przystosowuje się do macierzystej gleby. Tylko na start potrzebuje kwaśnej.

Tak więc z tym podniesieniem nie rozpaczaj - z czasem cała materia organiczna osiądzie i przetworzy się w próchnicę niemal do zera. Potem ściółkowanie będzie uzupełniać zapotrzebowanie roslin.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Makusia 12:41, 20 cze 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Uff...dzięki. Trochę mnie uspokoiłaś.
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Gosiek33 12:44, 20 cze 2016


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
Toszka piszesz tu https://www.ogrodowisko.pl/watek/4999-tu-ma-byc-ogrod?page=820 o mikoryzie. Nie miałam pojęcia o przygotowywaniu ziemi - zresztą nie byłabym w stanie tego zrobić (musiałabym chyba wykarczować kilkudziesięcioletnie olchy z ogrodu). Za to zastosowałam mikoryzę i zdecydowanie poprawił się stan moich rh i azalii. W ubiegłym roku późną jesienią, wycięłam ostatnią olbrzymią olchę. Rosła pochyło i wiadomo było, że położy się w miejscu gdzie rosną rododendrony i azaliowce. Wszystkie zostały wykopane. Po usunięciu pnia, ponownie zostały posadzone w tak skotłowaną ziemię. Wiosną miałam pełno małych grzybków między krzewami. Azaliowce były kiepskie, choć już się poprawiają, za to rododendrony jakby kopa dostały

____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Makusia 12:48, 20 cze 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Gosiu czytałam tą ściągę. Zastanawiam się nad szczepionką mikoryzy do RH, ale nie wiem, czy to działa, czy pic na wodę fotomontaż. Rozumiem, że o takiej zastosowanej u siebie mówisz?
A grzyby to nie świadczą o tym, że ziemia jednak kwaśna jest? Nie znam się, więc w razie czego proszę się aż tak mocno nie śmiać...
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Gosiek33 12:53, 20 cze 2016


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
U mnie mikoryza zadziałała

szczepiłam wszystko co kwaśną ziemię lubi
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Makusia 12:56, 20 cze 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Hmmm...a myślicie, że jak jeszcze tą szczepionką poszaleję, to nie przedobrzę???

Mam jeszcze trzy Rh posadzone bez ładu i składu. Torf...wykopię je, ale może jak już wykopię, to jeszcze wstrzyknę przy okazji?

Łącznie mam 8 sztuk. Te trzy, które rosną bez ładu i składu (dwa pod brzozą)- każdy jest inny...
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Gosiek33 13:25, 20 cze 2016


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
Fachowcem zdecydowanie nie jestem, poczekaj może co Toszka powie.

Za to sceptycznie podchodzę do kompostowania obornika we własnym zakresie. Za zapach wszyscy w koło by mnie przeklęli, nie mówiąc o zwierzątkach różnych w tym moich psów. W ogródku preferuję kupno przerobionego już obornika - i tak wystarczająco ,jedzie'. Ponadto trzeba go raczej przerabiać co jakiś czas
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Toszka 13:43, 20 cze 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
masowo przyjeżdża do mnie świeży obornik. Zwłaszcza koński. Wrzucam go warstwowo do kompostownika, co w sezonie idzie błyskawicznie. Obornik pod rodki mam w workach wrzuconych na dno kompostownika. Mam psy. Trzy. jakoś nigdy nie zdarzyło się, by ten obornik kusił czworonogi ani inne żyjątka. Nie stosuję chemicznych nawozów, po za wyjątkiem azofoski w połowie marca na trawnik.
Nawozem pod moje rośliny od początku jest obornik (zwłaszcza koński) i kompost.

Rodków i azalii nigdy nie nawoziłam żadnymi syntetycznymi nawozami. Brak żelaza uzupełniam suszoną krwią (jak dawniej się to robiło).

Obornik w workach lub w kompostowniku bynajmniej nie śmierdzi. Przekompostowany prawidłowo obornik pachnie podobnie jak dobry kompost i strukturę ma pulchną, lekką. O oborniku na forum juz było tyle pisane - zwłaszcza w wątku u Katiax i Polinki.

Mikoryza moze być pobrana od zaprzyjaźnionego ogrodnika spod wieloletnich, zdrowych rodków. Trochę ściółki wystarczy.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies