Dziewczyny jestem! Wprawdzie naszej Ani nic się nie ukryje, i rzeczywiście wróciłam już tydzień temu, ale:
- praca mnie porwała, wciągnęła, wyżuła i wypluła
- tydzień zaległości w IV klasie, to nie przelewki i nadrabiania było, że ho ho, a nawet ho, ho ho...
- nie padało tylko w poniedziałek (zdążyłam się odchwaścić) i w sobotę (zrobiłam ogóle porządki "po wierzchu")
- komin mi cieknie
Odpowiadając na pytania:
- brzozy: są na celowniku- 3 m po 120 zł/sztuka. Zastanawiam się jeno kiedy, jak i znowu kiedy- czyli kupić, jak przewieźć i kiedy wsadzić...aż mi się zaczyna rodzić, żeby poczekać do wiosny...
Zanim nadrobię Wasze wątki, zastanie mnie zima. Trochę podglądam, ale szczerze- na telefonie nie byłam w stanie być na bieżąco mimo chęci.
Powolutku może mi się uda.
Pozdrawiam Was