Anbu, zobacz na str. 37 jak wyszło w zeszłym roku....dla mnie niebo, a ziemia!
Angelika- problem w tym, że to darń po maszynie do ściągania darni! Ha! tez bym nie uwierzyła. Panowie mieli darń zostawić, ale w zeszłym roku mi ją zrolowali - wyglądała niemal jak trawa z rolki. W tym roku mam takie cudo, które muszę sama "dodarniać", pasów nie ma, a jedynie skrawki trawnika. W zeszłym roku takie pasy darni rozkładałam "trawą do góry" i kompostowałam z boku, z tego czegoś nie zrobię nic. Mus wyrzucić w sobotę.
Ja pierniczę, tak to jest z "fachowcami", tak im się chce robić że szok...
Współczuję bo to właściwie kupę pracy jeszcze, bo w tym momencie to będzie przerastać z korzeni...
to że się niektórym nie chce pracować to fakt
różnicę miedzy stroną 37 a tą widać ale zawsze to do przodu było minęło ale zawsze jakiś atut do negocjacji masz..
super się ścieżka wyłoniła..
Basiu, Kamilo- fakt- plus jest taki, że ścieżka się wyłoniła (choć kanty są tak krzywe, jakby to łopatą zdzierali, a nie maszyną) ale trudno- wyrównam. Od soboty mam cykliczny zjazd Rodziny wszelkiej maści, więc może uda się cisy przetransportować (chłopa do wykopania potrzeba)
Widzę,że znalazłaś plus w minusach w postaci ścieżki. Fajnie już wygląda. Melduję, że trawy posadzone, a brzózki mają małe listeczki. Wszystkie prócz trzech, których korzenie coś wpierniczyło i wyjęłam z ziemi łyse bezkorzenne badyle.
Udało się trawska podzielić?
Może z berzkorzennego badylka coś by jednak wyrosło? Ja włożyłam badylek po klonie, który leżał z miesiąc na trawniku do ziemi, żeby agrowłóknine na namiocik dla skrzyni zaczepić i liście mi puszcza