Dzięki, aż pokraśniałam!
A teraz mam dwa pilne pytania:
1. Piłkoganiacze zdewastowali mi rodki 3. Przesadziłam w bezpieczne miejsce, rodki, bo chłopców niestety
niedasie. Potrzebuje wiedzieć, gdzie znajdę wiedzę, jak wygląda plan naprawczy.
2. Z dawnych zakupów "bez głowy i koncepcji" uratowała sie jedna kalina, pozostała z 3. Nigdy dobrze nie miała, a chętnie bym ja gdzieś nie upchnęła, tylko dała dobrze żyć, gdzie? jak z kim/czym?
Gdzieś mi sie z tyłu głowy śpiewa, że nad modrym potokiem - nie mam, nie miałam i mieć nie będę. Koło wierzbiny się nie da, bo wierzbiny poszły pod topór.