Witam Olgę i do Ewy ponownie się uśmiecham.
Asia (
makadamia) swoimi pytaniami "utrudnia" mi wiedzenie żywota człowieka poczciwego i leniwego. Spinam więc pośladki (oby im to na dobre, znaczy się na jędrne wyszło

i przedstawiam Wam oczywistości oczywiste, które jednak dla mnie oczywiście oczywistościami nie były.
Rzut ogólny:
czerwone - to miejsca zapalne wymagające przesłonięcia,
zielone - moje wizje nasadzeń, metamorfoz
Najpierw front:
garażo -szopkę sąsiada planuję przesłonić 3 śliwami szczepionymi na pniu (Nigra lub Pissardi)
W zamyśle drzewka wyższe mają być (niedobory kadrowe wystąpiły podczas sesji ze statystami stąd takie kurdupelki). Każde drzewko umiejscowione tak mniej więcej pośrodku przęsła.
W trójkąciku zmiana dekoracji z sezonowej na całoroczną. Zamiast piwonii i konwalii cisowy stożek w towarzystwie kulek bukszpanowych. Tu jednak kwestia zasadnicza - czy na takim wypierdku tyle dobra wszelakiego da się upchnąć?