Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

Johanka77 23:08, 13 wrz 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Twoje ML są obłędne!
Ale mnie bardziej intrygują Twoje rozkopy
____________________
Asia Ogród Pierwszy (nie)Wielki *** Ogród Pierwszy (nie)Wielki part 2. *** Wizytówka *** Jankowskie Jeziorany - las, woda, cień
wiklasia 23:18, 13 wrz 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Dziś przy szkole moich dzieci zauważyłam małe poruszenie.
Pani upiększała wejście do budynku.
Nasadzenia poczyniała.
Rozradowało się moje serducho.
Podeszłam bliżej...
i początkowy entuzjazm zanotował zjazd.
Bo wrzosy i lawendę w zacienionym miejscu, i to razem.
I podłoże nieprzygotowane.
Tyle co mikrodołeczek, odrobina torfu z worka, nawóz w granulkach.
I larwa pędraka na wierzchu.
Nie chciałam się wymądrzać więc tylko bąknęłam, że tę larwę to najlepiej pozbawić życia szybko i w miarę bezboleśnie.
O przygotowaniu stanowiska, przekopaniu podłoża, rozbiciu bryły korzeniowej wrzosom, konflikcie na linii wrzos - lawenda (kwas - zasada), umiłowaniu słońca przez lawendę to już przemilczałam.
Teraz tylko trzymam kciuki za rośliny.
Może to nadzwyczaj waleczni wojownicy i mimo przeciwności pożyją dłużej niż do listopada?
Smutno mi jakoś, bo mi ich żal.
Rzucone w niesprzyjające środowisko i każe im się wzrastać. Mają się dostosować do panujących reguł. Tak na siłę.
Oby tyczyło to tylko roślin - a nie dzieci.
Choć roślin też mi szkoda.
Bo to zmarnowany potencjał i zaprzepaszczona szansa na coś fajnego, kolorowego, zielonego.

____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 23:21, 13 wrz 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Asiu spad Torunia - w weekend prace ruszą z kopyta. I to nie z jednego, a z dwóch - a to dlatego, że ojciec dzieci moich też zadeklarował pomoc.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Johanka77 23:28, 13 wrz 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
wiklasia napisał(a)
Asiu spad Torunia - w weekend prace ruszą z kopyta. I to nie jednego, a dwóch - a to dlatego, że ojciec dzieci moich też zadeklarował pomoc.


Będę podpatrywać
____________________
Asia Ogród Pierwszy (nie)Wielki *** Ogród Pierwszy (nie)Wielki part 2. *** Wizytówka *** Jankowskie Jeziorany - las, woda, cień
Brzozowadzie... 11:04, 14 wrz 2018


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
wiklasia napisał(a)
Dziś przy szkole moich dzieci zauważyłam małe poruszenie.
Pani upiększała wejście do budynku.
Nasadzenia poczyniała.
Rozradowało się moje serducho.
Podeszłam bliżej...
i początkowy entuzjazm zanotował zjazd.
Bo wrzosy i lawendę w zacienionym miejscu, i to razem.
I podłoże nieprzygotowane.
Tyle co mikrodołeczek, odrobina torfu z worka, nawóz w granulkach.
I larwa pędraka na wierzchu.
Nie chciałam się wymądrzać więc tylko bąknęłam, że tę larwę to najlepiej pozbawić życia szybko i w miarę bezboleśnie.
O przygotowaniu stanowiska, przekopaniu podłoża, rozbiciu bryły korzeniowej wrzosom, konflikcie na linii wrzos - lawenda (kwas - zasada), umiłowaniu słońca przez lawendę to już przemilczałam.
Teraz tylko trzymam kciuki za rośliny.
Może to nadzwyczaj waleczni wojownicy i mimo przeciwności pożyją dłużej niż do listopada?
Smutno mi jakoś, bo mi ich żal.
Rzucone w niesprzyjające środowisko i każe im się wzrastać. Mają się dostosować do panujących reguł. Tak na siłę.
Oby tyczyło to tylko roślin - a nie dzieci.
Choć roślin też mi szkoda.
Bo to zmarnowany potencjał i zaprzepaszczona szansa na coś fajnego, kolorowego, zielonego.


Ale ładnie napisałaś. I choć od razu pomyślałam o dzieciakach, to masz rację - roślin też żal. I nie wiadomo, czy cieszyć się, że ktoś wogóle coś tam sadzi, czy wkurzać, że jak już coś robi, to może lepiej by było, żeby pogodził to z jakością...A bo mnie wogóle bylejakość wkurza... Czy sadzisz kwiaty, czy ratujesz ludzi, czy zamiatasz ulice, czy zajmujesz się dziećmi w domu - to rób to najlepiej jak potrafisz, nie..?
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Brzozowadzie... 11:04, 14 wrz 2018


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
wiklasia napisał(a)
Asiu spad Torunia - w weekend prace ruszą z kopyta. I to nie z jednego, a z dwóch - a to dlatego, że ojciec dzieci moich też zadeklarował pomoc.

Ty, wyszły mi cztery. Te kopyta
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
wiklasia 13:14, 14 wrz 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
kurczaki, ano tak - cztery
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
DorKa 13:19, 14 wrz 2018


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
z taki podejściem mianuję Cię niniejszym prezesem TONR ( czyt. towarzystwo opieki nad roślinami )
ML przecudne. Czekam aż moje tak urosną.
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Gruszka_na_w... 19:44, 14 wrz 2018


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Mam podobne dylematy do Twoich. Sąsiedzi robili sobie betonową kostkę przed domem. Zostawili łezkę (w najszerszym miejscu ma ok. 70 cm). Obrzeże tej łezki mocowane w suchym betonie- czyli tego betonu w łezce więcej było niż ziemi. Przywieźli dwie szczepione katalpy po 200 zeta za sztukę i wsadzili w dołki szerokości doniczki w odstępie 1,5 m. Obłożyli sztucznymi białymi otoczakami i postawili dwie białe kule.
I żal mi tych drzew.
To Ci od więzienno-obozowej budki strażniczej obok mej garażowej.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Johanka77 19:53, 14 wrz 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Brzozowadziewczyna napisał(a)

Ty, wyszły mi cztery. Te kopyta


Rodzina parzystokopytnych
____________________
Asia Ogród Pierwszy (nie)Wielki *** Ogród Pierwszy (nie)Wielki part 2. *** Wizytówka *** Jankowskie Jeziorany - las, woda, cień
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies