Dziewczyny, siedzę teraz i tropię te rośliny po internecie
I taka refleksja:
byłam wczoraj w szkółce; 2,3 lata wcześniej latałabym jak oszalała między sadzonkami i chciała i to, i tamto i siamto. A wczoraj przeszłam, zapoznałam się z ofertą, stwierdziłam, że poza prosem rózgowatym Shenandohn, któremu poprzyglądałam się przez dłuższą chwilę to tak za bardzo nie ma nic (sic!) ciekawego dla mnie i wyszłam z pustymi rękami.
A.... zawilce były, ale hybrydowe, nie japońskie jesienne i nie miałam porównania, które lepsze więc nie kupiłam.
I widzę, że bukszpanów się pozbyli.