Też lubię te rośliny i uważam za bezproblemowe. Dla trzcinników nie mogę wymyślić miejscówki, mam Overdamy i rosną na razie w kątku zapomniane, muszę pomyśleć nad nimi.
Traktorkiem ruszamy tylko to najbardziej zbite i twarde, reszta prac i tak już widłami
Na dobrą sprawę to chyba 2 lata już ponad jak zaczęliśmy, tempo nie powala ale nie jestem niecierpliwa, niekiedy inaczej się nie da
U mnie też tempo nie powala ale ważne żeby cały czas była też w tym odrobina przyjemności A nie tylko orka.
My niedawno skończyliśmy przesadzac 7 hortensji na froncie, jeszcze trawnik i M ma wolne
Niesamowite zmiany u Ciebie Asiu najbardziej widać po tych fotkach przed i po jestem pod wrażeniem
I też takowe przemyślenia mam -teraz robię na drugiej części - chciałabym tam mieć jak najmniej roboty .....
Ja to chyba będę miała przyjemność jak to skończę bo tak to ciągle nie jestem w stanie spokojnie posiedzieć wiedząc, że jeszcze to trzeba zrobić i tamto. Teraz znów czuję się jak na początku zmian jak patrzę na tę rozkopaną połać na froncie. Przeraża mnie ten obszar, kiedy ja to wyprowadzę na jako takie rabaty. Nie dość, że wszystko rozwalone to ja już tracę przekonanie do zaplanowanych tam nasadzeń. Dajmy na to te rodki, znów musiałabym robić na kwaśno a tak szczerze to po jednej wielgaśnej rabacie którą przygotowałam na powiedzmy w miarę kwaśno trochę mam dość. Przy moich obszarach to wyzwanie. Teraz dopiero widzę skalę trudności. Narysować na papierze to raz dwa a przenieść to w realną rabatę już nie tak prosto. Zebrało mi się na przemyślenia
Oj tak, doszłam do wniosku, że już teraz jest co robić a tu jeszcze kolejne rabaty. Nie chcę z nich rezygnować ale co do nasadzeń to zaczynam powątpiewać w swoje siły. Może to tak teraz bo w tej chwili nowe niedojrzałe rabaty wymagają jeszcze dużo opieki, może jak to wszystko zarośnie będzie mniej absorbujące