Oj Anduś, jak tak sobie patrzę to już nareszcie widać tę moją robotę.Na środku ogrodu nie ma już tych starych rabat, za to wzrasta trawniczek i widać co i jak. Po zrobieniu różanki też jakoś tak czuje się tę spójność projektu. Nawet jak nie pracuję akurat w ogrodzie to podchodzę co trochę i wyglądam oknem bo napatrzeć się nie mogę. I nie chodzi nawet o nasadzenia a o układ rabat. Fajnie to wszystko pasuje. I w zasadzie prócz kawałka frontu, tego pod sosnami, zostało jeszcze tylko rozwalenie tej skarpki i oczka i dokończenie zakątka magnoliowego i tego cypelka na którym mam kaliny compacta zaplanowane. A no i jeszcze pas przy wjeździe. Tam na razie mam mgliste widoki co i jak zrobić. Muszę wrzucić kilka fotek może coś się wyklaruje z Waszą pomocą. Pó_niej to już zostanie ogarnianie bałaganu, który przy okazji ogrodowego remontu powstał w warzywniku. Ale to już będzie z górki.
To takie widoki na przyszłość sobie snuję a, że pogoda jeszcze w miarę to może jeszcze coś tam uda się zrobić, choć dziś niestety niewiele podziałaliśmy bo mżyło prawie cały dzień i zrezygnowaliśmy z ogrodu po tym jak nam tyłki zmoczyło. Może jutro.
Masz rację Madziu z tym zajmowaniem głowy. Trochę tak jest. A drugie to M ma trochę wolnego więc mi może pomóc w najcięższych pracach a że nawet chętnie przystał na pomysł by jeszcze teraz zabrać się za kolejny etap no to jak nie skorzystać?
Asia, jesteś niesamowita! Ale w pełni rozumiem Twój zapał, bo jeśli się widzi, że praca przynosi piękne owoce, to się aż chce chcieć.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Monia, ja jak już wyjdę na prostą ze zmianami to pewnie też o tej porze już będę siedzieć pod kocykiem w domciu. Na razie ten wszechogarniający bałagan działa na mnie mocno motywująco. To co uda się jeszcze teraz zrobić to zawsze do przodu. Chciałabym by tylko przekopanie i sadzenie zostało po zimie ale dużo zależy od pogody.
Myślę też mocno nad tą moją częścią wjazdową. Zrobię aktualne zdjęcia a tymczasem znalazłam parę starych. Właściwie nic się nie zmieniło. To jeszcze dziewicze miejsce, nie ruszone kompletnie. Mocno psuje mi całokształt póki co i chciałabym w przyszłym sezonie w końcu się za nie zabrać na ile czas i inne okoliczności pozwolą.
No to teraz te zdjęcia
Świerki przy bramie chciałabym chyba zostawić, tego mniejszego, srebrnego może będę ciąć na poduchę. Szpaler iglaków na wysokości domu idzie aut, już ustalone z M.
Tu na planie
Chciałabym po długości jakiś żywopłot. Tak jak idzie długa linia wzdłuż. Najlepiej jakiś zupełnie samoobsługowy. Ten kawałek przy garażu odcięty linią, tam przydałby nam się placyk na auta.
Znalazłam jeszcze jakieś stare satelitarne zdjęcie
Tak jak idzie biała linia byłby ten żywopłot. Przed nim chcę równie niekłopotliwe nasadzenia i co ważne! trzeba brać pod uwagę, że w czasie śnieżnych zim będzie tam odgarniany śnieg. Preferencje to jak już nadmieniłam jak najmniej pracy i jak to na froncie ma być chyba bardziej formalnie aczkolwiek łanowych trawiastych nsadzeń nie wykluczam. Miałam tam już tysiąc pomysłów. Szpaler dereni, alejkę klonową, a ostatnio śś mi się nasunęły.