Proszę, proszę - przykład mamy działa. Bardzo ładnie. Coś czuję, że jeszcze nie jedna rzecz powstanie w okresie kwarantanny. Szkoda, że moje córki są oporne w temacie ogrodnictwa. Na razie...
Oj tak, czego ja już nie wymyślam, żeby zająć czas. Całe popołudnia wolne, zero zajęć dodatkowych córki, zakupów etc. Praca zdalna z domu też wiadomo, że nie zajmuje pełnych 8 godzin...
To prawda, jednak przykład działa, choć nadal twierdzi, że praca w ogrodzie jest okropnie nudna ale jak tylko koleżanki do nie przyjdą, łapią za łopatki (specjalnie kupiłam kilka kolorowych) i sadzą w swoim małym ogródku kwiatki, siewki z ogrodu itp itd. Może z czasem pokocha ogród tak jak ja i będziemy razem sobie ogrodniczkować (take marzenie matki )
Przekaż córci, że kolejna pani chwali jej kompozycje kaktusikowe Wzruszam się jak widzę, co te małe rączki potrafią już zrobić...
Ja kiedyś nienawidziłam grzebać w ziemi. Nie interesowało mnie to wcale. Dopiero po 20 tak nagle przyszło. Zaczęło się od suchych bukietów i siania kwiatów na suszki.
Podziwiam cię za ten trawnik. Ja nie wiedziałam, że to tyyyyle roboty!!!
Ale się urobiłaś, tyle taczek siana. Super, ze najgorsze masz z głowy. Czytałam, że kusi cię taki warzywniak jak Przemka, myślę, że fajne byłoby połączenie skrzyń, płaskich grządek i kwiatków. U Kondzia nasturcje w warzywniaku wyglądały uroczo.
Julka dziękuje cioci i mówi, że wie która to Pani, że taka bardzo ładna i miła
Kochana jest, mam nadzieję, że będzie się coraz bardziej wkręcac w sprawy roślinkowe.
Ty po 20-stce się wkręciłaś w ogród a ja dopiero po 35 urodzinach...
Trawnik wart jest ciężkiej pracy w niego włożonej, powiem Ci, że już po 2 dniach zaczyna odżywać i robi się zieloniutki a może to wrażenie optyczne po wyrwaniu mnóstwa suchego. Raz w roku na wiosnę można się poświęcić
Co do warzywnika, strasznie mi się ten Przemkowy jak i Agnieszkowy podoba ale ciągle nie zaczęłam prac... teraz będzie zimny tydzień az do środy, dopiero w czwartek ciepełko, to może zechce mi się kopać...
Na pewno połączenie kwiatów i warzyw to świetny pomysł, dodaje zwykłym grządkom czy to w skrzyniach czy tradycyjnych dużo uroku i lekkości
Z racji, że od dzisiaj w nocy aż do czwartku mają być przymrozki -5, -6 stopni, pookrywaliśmy w ogrodzie co się dało, wszystkie róże (oprócz trzech krzaczków przytarasowych, zapomniałam...), magnolie, ciemierniki i nawet przezimowane werbeny patagońskie. Zużyłam kilometry agrowłókniny, worki plastikowe, jutowe, wszystkie wiadra jakie znalazłam w garażu, duże donice etc. Ogród wygląda dziwnie ale jakoś wyjątkowo jak na mnie boję się tych przymrozków. Róże przycięłam mega nisko i miałabym problem gdyby mi zmarzły bo ciężko byłoby je już niżej przyciąć. Nie ogarnęłam tylko róż parkowych i jednej pnącej bo są za wielkie, ale tam jest z czego ciąć więc luz. Przed najbliższe kilka dni będę miała brzydki ogród
A wy okrywacie delikatne rośliny przed wiosennymi przymrozkami?
Ja okryłam to co ostatnio czyli ciemierniki, cisy te w doniczkach, stokrotki schowałam i tyle ...powinno być dobrze... u mnie jeszcze nie wszystko bardzo zaawansowane...nawet iryski jeszcze nie zakwitły...ale w sumie dobrze,że się ociągają
Na magnolii zauważyłam pękniętego 1 pąka, śś coraz większe pąki i Palibiny także...mam nadzieję,że pąków nie przemrozi