Kilka lat temu mojemu M też rozsadziło puszkę, tylko z szarą farbą i całe bukszpany miałam w kropki

teraz już nie widać bo przycinane były, ale wtedy to byłam wściekła
tak mi się jeszcze przypomniało, jak brat zajmujący się wykończeniówką opowiadał, że młodziak rzucił właśnie puszkę z pianką do skrzynki i się o coś tam uszkodziła, i ta pianka po całym mieszkaniu zaczęła wirować, wszystko mieli zawalone w piance, okna ściany sufity, podłoga tylko ocalała bo była przykryta. Najlepsze było to, że ten chłopak chciał ratować sytuację, nic pod ręką nie miał to koszulkę ściągnął i chciał przykryć puszkę, udało się ale pianka i jego dopadła, włosy były najgorsze
Pozdrawiam Ewa, będzie cud miód, jak prace się skończą
____________________
Iwona
Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.