Haha Iwka jakie fajne opowieści Pocieszające, że nie tylko my takiego pecha mamy. Na dachu upały są ponad 40 stopniowe więc nie trudno o takie wypadki, oby tylko takie.
Spróbujemy uratować niektóre zalane różane pączki, bo akurat trafiło na najładniejszy krzak Pomponelli, który co roku zachwyca. Host mi nie szkoda, bo część liści wytnę i tyle. Z miskantów raz dwa z liści się ściąga więc luz, tylko tej róży szkoda ale będziemy ratować. Wczoraj sporo wieczorem ściągnęłam, dziś resztę będziemy czyścić.
Dzięki kochana! Już się doczekać nie mogę Jeszcze udało się załatwić dofinansowanie w ramach programu Czyste Powietrze na wszystkie prace, więc sporo pieniążków uda się odzyskać
to super mnie niestety ominęły dotacje jak kończyłam dom, budynek był jeszcze nie oddany do użytku a znieśli te dofinansowania dla nowych, spóźniłam się jakiś rok
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Tak, właśnie czytałam, że już nowobudowanych budynków te dotacje nie obowiązuję, chyba tylko ulga termomodernizacyjna tak?
My możemy skorzystać z dofinansowania i ulgi, więc na pewno to fajne rozwiązanie. W zeszłym roku podpisałam z naszą gminą dofinansowanie na wymianę pieców węglowych na gazowe i dali nam 100% kasy, wcześniej udało się na deszczówkę załatwić.
Chyba założę pośrednictwo w załatwianiu dofinansowań
termomodernizacyjna też nie, żeby przysługiwała dom musi być oddany i wtedy możesz wymieniać piec, okna ocieplać itp, a żeby móc oddać budynek musisz mieć to wszystko już zrobione, więc tak czy siak koło się zamyka w moim przypadku. Rodzice teraz wymieniali właśnie ogrzewanie na gazowe i bez problemu dofinansowanie deszczówki chyba też już się skończyło z końcem maja.
edit. panele foto mogę sobie teraz założyć z dofinansowaniem
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Dotacje są na wymianę a nie na budowę nowego. Nie wiedziałam że ocieplenie trzeba mieć by oddać budynek. My wielu rzeczy nie mieliśmy zrobionych. Trzeba było brać piec od rodziców a potem go wymienić z dotacją
Nie zazdroszczę wypadku z pianką. Rośliny choć pewnie straciły na urodzie to przeżyją a za rok śladu na nich nie będzie. Gorzej z przedmiotami wszelkimi, pianką trudna do doczyszczenia. A szkód w ludziach nie było? To niebezpieczne chyba.
Tak, masz racje rośliny i tak się ścina wiosną więc luz, szkoda latarni stalowej z szybami, bardzo trudno ją się czyści. Zbiorniki na deszczówkę (już prawie doczyszczone) i kilka innych przedmiotów.
Szkód ludzkich nie było na szczęście.
Jesssu Iwka umarłam !!!!!!!wiem, ze im nie było do śmiechu ale mi się przypomniał taki gosć na tik toku któremu wybuchł zakwas buraczany podobna sytuacja