Jak ja się cieszę ,że to napisałaś ,bo ja też nie jestem nieszczęśliwa ,że muszę pielić werbenę. Właściwie to lubię ten czas ,to jak ze sprzątaniem czy z remontem . Człowiek marudzi trochę ,narzeka ale po jest cudnie ,czyściutko. Myślę ,że po tym podejściu widać miłość do ogrodu a nie tylko ,że mam bo wszyscy mają ale tyle w nim roboty . Można się umordować i być szczęśliwym
Ogród się kocha, albo tylko ma...z jakiś tam snobistycznych powodów...
Jeśli się kocha to i podejście do chwastów jest inne Dla mnie chwasty to materiał na kompost . Też czasami psioczę pod nosem...pewnie gdybym miała wątek, to byłby pełen wylanej, sezonowej frustracji na ogrom pracy, na porażki uprawowe, na ćmę, na opuchlaki, na szkodniki w sadzie, na goopie rośliny co nie chcą współpracować i trzymać się mojego(!) planu. A gdybym miała wątek o swojej pracy to już w ogóle było by czasami źle Ale swoją pracę ubóstwiam i nie zamieniałabym jej na żadną inną....choć czasami mam dość, szczerze jej (chwilowo) nienawidzę przytłoczona nadmiarem zleceń...
Mamy ogrodnicze forum własnie po to by czasami ponarzekać, pożalić się, wylać frustracje...i by w takich momentach ktoś powiedział nam "głowa do góry, do dzieła, nie marudź...popatrz co już masz! Zobacz jak masz ładnie...resztę dorobisz, dopieścisz!!!".
Tak więc sadźmy co chcemy. Doświadczajmy na własnych d..ach porażki i radości. Owszem, miło jest jak ktoś podzieli się własnymi spostrzeżeniami...ale we własnym ogrodzie mamy prawo robić co chcemy jeśli to tylko nie stanowi utrudnienia dla sąsiadów i okolicy.
Ewo, pod Giganteusy przyszykuj sporo szersze i głębsze dołki z obornikiem, korą i mączką. Duzo dobroci daj, niech miskant ma rezerwuar zapasów. I dodaj moje błogosławieństwo, bo faktycznie twój ogród jest jak amfiteatr, a wiata cudnym miejscem dla widowni...no cud-malyna miejscówka
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
gdybym miała zaciszny ogród to pewnie bym ja miała jako akcent na rabatach ...ale ze u mnie wygwizdów i wiatr hula to nie mam szans ...siewki sa wszedzie ...w rozplenichach czy innych trawach t norma ....mlecz tez lbi wrastac w trawy ....i jak ktos mi pisze ze sie to łatwo plewi ...to zapraszam na pokaz
aktualnie mam jeden ciekawy okaz seselerii jesiennej w której zasiała sie rozplenica ....specjalistów od plewienia siewek potrzebuje na gwat
wiem jak to sie skończy ...wykope obie i wywale ...no chyba ze uda mi sie uratowac jakies ochłapy z seselerii ...i dziura na rabacie zostanie
zapanowanie nad ogrodem bylinowo trawiatym gdzie roślin wysiewajacych sie mamy duzo to wielka sztuka ....bo nawet w ogrodzie preriowym jeśli człowiek nie bedzie ingerował to mocniejszy gatunek zdominuje po latach przestrzeń .
a ta inspiracja jest kultowa i wiele osób próbowało skopiować ...jeszcze nie widziałam zeby komus sie udało odniesc sukces ( u mnie perowska nie rośnie nie wiem dlaczego)
to ciekawy wpis jest bo nie da sie miec ogrodu i go nie kochac ....przynajmniej ja mam taka teorie ...bo to tak samo jak z diecmi ...masz je ...wiecznie robisz przy nich za nich koło nich z nimi ...psioczysz ...ale je kochasz a one broją
nawet jak firma ci przychodzi obrabiac ogród ...bo tak jest z moim sasiadem ...trawnik i jedna rabata i do tego firma przychodzi 2x w m-cu kosi plewi nawozi przycina ...robi wszytko co akurat trzeba ....a mój sasiad kocha swój ogród ...bo go utrzymuje ...i regularnie go uzywa do celów dla jakich go stworzył
ale ja nie o tym chciałam
ogłoszenie zostawiam))
Andzia u Pszczólki info zostawiła ....to ostatni rok a włsciwie to ostatnie tygdnie bo Piet Oudolf zamyka swój ogród ....jak ktoś ma chęć to trzeba sie pakowac i sruuu Our private garden will be open in 2018 for the last year. to przekopiowałam z jego strony internetowej ....on powodu nie podaje dlaczego taka decyzja ...ciekawa jestem dalszych losów tego ogrodu w Hummelo.
Oki, oczyszczę szeroki pas, ograniczę obrzezem od strony "trawy", żeby chwasty nie wlazily, przekopię z kompostem, korą i mączką. Obornika mam mało więc dam tylko troszkę.
No taki amfiteatr, to prawda dzięki za komplement hehe
U mnie często jakaś dzika trawa, ta podobna do rozplenicy z kotkami takimi, tylko mniejszymi, wsiewa się do rozplenic i rozchodników i udaje greka. W rozchodnikach nie ma problemu, łatwo zauważyć, łatwo wyrwać ale z rozplenic nie ma lekko. Raz przegapiłam takiego dzikiego lokatora, aż urosła wielka kępa chwastowa i rozplenica poszła na kompost.
Inspiracja jest niesamowita. Jedną z pierwszych, jakie zobaczyłam jak zaczęłam się interesować ogrodami.