Mala_Mi
21:35, 26 mar 2020

Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Nie mam jakoś nastroju do pisania..... trudno się skupić na ogrodzie. Myśli galopują w tempie ekspresowym. Sama już nie wiem czym się bardziej martwic.. i tak ma wielu z nas. Teoretycznie byt zapewniony ma budżetówka i emeryci.. ale wartość pieniądza spadnie. Brak wpływów do kasy państwowej odbije się i na nich.. Firmy padną, już padają, a potem jeszcze wirus pozamiata resztę. A czego nie zrobi wirus to pozamykane szpitale, przychodnie..
A mi dziś się okazało ze przyszła egzekucja za podatek, który zapłaciłam na swój mikrorachunek ale nie napisałam że to VAT. Za to auto mi oddali, mogę je już nawet sprzedać. Szkoda że to bumek-złomek i wartości żadnej nie ma. Sądy nie pracują wiec nadal jestem przestępcą. W dodatku przestępca podatkowy, chyba już podwójny, bo za przekręcony liczniki i za niezapłacony VAT, co leży od miesiaca na koncie skarbówki. Na pytanie, że macie przecież kasę odpowiedzieli, że sądzili, ze to na poczet ewentualnych przyszłych podatków wpłacone, bo niechcący na formularzu został się wpis PIT. Nieważne, że jest jeno koto i jedna kasa na wszytko na koncie.
Sukces w ściganiu mafii vatowskiej został osiągnięty.
Przekręcam liczniki i wyłudzam VAT... Zostałam się goła i wesoła z kartą kryminalisty.
I nie piszcie mi , że sorki miałam pecha. O tym wiem sama doskonale.
Nawet ten cholerny ogród już nie cieszy
A było tak pięknie. Co prawda mrozik pozamiatał to i owo..
Kwarantanna przerwana, zaprosiłam rodzinę do siebie.. z moim pechem to może być ostania radosna rzecz.. zanim człowiek będzie zdychał w samotności.
Ależ mam nastrój... i choćbym miała zdechnąć to pójdę na wybory.. nawet na czworaka.. w podziękowaniu.
PS. Pracownicy skarbówki do których po kilku godzinach się dozwoliłam byli bardzo mili.. nic do nich nie mam, starali się jak mogli. Ale nie oni uchwalają przepisy /wytyczne czy cholera wie co. patrzcie co piszecie na przelewach na mikro-rachunek, bo owszem konto jest jedno ale reinterpretacji tysiące.
A mi dziś się okazało ze przyszła egzekucja za podatek, który zapłaciłam na swój mikrorachunek ale nie napisałam że to VAT. Za to auto mi oddali, mogę je już nawet sprzedać. Szkoda że to bumek-złomek i wartości żadnej nie ma. Sądy nie pracują wiec nadal jestem przestępcą. W dodatku przestępca podatkowy, chyba już podwójny, bo za przekręcony liczniki i za niezapłacony VAT, co leży od miesiaca na koncie skarbówki. Na pytanie, że macie przecież kasę odpowiedzieli, że sądzili, ze to na poczet ewentualnych przyszłych podatków wpłacone, bo niechcący na formularzu został się wpis PIT. Nieważne, że jest jeno koto i jedna kasa na wszytko na koncie.
Sukces w ściganiu mafii vatowskiej został osiągnięty.
Przekręcam liczniki i wyłudzam VAT... Zostałam się goła i wesoła z kartą kryminalisty.
I nie piszcie mi , że sorki miałam pecha. O tym wiem sama doskonale.
Nawet ten cholerny ogród już nie cieszy

A było tak pięknie. Co prawda mrozik pozamiatał to i owo..
Kwarantanna przerwana, zaprosiłam rodzinę do siebie.. z moim pechem to może być ostania radosna rzecz.. zanim człowiek będzie zdychał w samotności.
Ależ mam nastrój... i choćbym miała zdechnąć to pójdę na wybory.. nawet na czworaka.. w podziękowaniu.
PS. Pracownicy skarbówki do których po kilku godzinach się dozwoliłam byli bardzo mili.. nic do nich nie mam, starali się jak mogli. Ale nie oni uchwalają przepisy /wytyczne czy cholera wie co. patrzcie co piszecie na przelewach na mikro-rachunek, bo owszem konto jest jedno ale reinterpretacji tysiące.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.