Bardzo ładne okazy trawek nabyłaś. Podobny okaz jeżówek nabyłam rok temu. Wsadziłam obok fioletowych rozchodników i zagrało. Jeżówki niestety nie przetrwały zimy, co mnie zniechęciło do tych rasowych odmian.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Właśnie muszę zrobić jakieś przetasowania kolorystyczne, bo u mnie gdzie fiolet, tam i róż od razu. a do różu słabo ta pomarańczka Widzisz, nie wiedziałam, że one są takie delikatne. Na szczęście w bardzo dobrej cenie nabyłam, to żal będzie mniejszy
No klon strzępiastokory to moje marzenie, które cierpliwie czeka na realizację. Ale zarówno on, jak i rozważany przez Ciebie ambrowiec to nie są docelowo małe drzewa, nie wiem jak sąsiedzi by się zapatrywali na takie nasadzenia.
Wracając do jarząbów, to swego czasu wpadł mi też w oko jarząb turyngski Fastigiata. Cały czas kombinuję jak te jarząby, których mam kilka typów u siebie wkomponować. A w ogóle to podoba mi się tyle drzew, że marzę o działce tak ze 3 tys. m2.
Tragiczna w finale to ona byłaby, gdyby na te moje gorączkowe poszukiwania miejsca dla przypadkowo kuionych roślin patrzył mój M. I komentował odpowiednio O, wtedy, to byłaby tragiczna historia Bo jak ogólnie jesteśmy przykładnie zgodnym stadłem, tak ogród jest takim punktem zapalnym w naszych relacjach Mój M. NIE ZNOSI robót ziemnych, a czasami jest do nich zmuszany przeze mnie Dla Niego nasz ogród JUŻ OD DAWNA jest piękny i skończony I wtedy dochodzi do scen tragicznych w odbiorze i barwnych w kolorycie, hahaha