Makusiu,

witam u mnie, no fajnie się takie miłe słowa czyta, przysięgam

Ale prawda jest taka, że do sielanki to jeszcze hen hen, choć przyznaję - są już miejsca, na które lubię spojrzeć. Jak długo nie zaglądam do ładniejszych ogrodów, haha

1. donica służyła parę lat, cały czas smagana deszczem, słońcem i wiatrem - raz tylko prysnęłam ją jakimś lakierem w sprayu. Ona obita jest wewnątrz folią i zawsze wstawiałam do niej roślinę w plastikowej doniczce, którą docięłam do wymogów wiklinowej

Ale powoli dogorywa, w tym roku kupię nową.Chyba

2. Podeślę

Polecam
I teraz się mylisz - popełniłam milion błędów, ale ich nie pokazuję

A kilku osobom zawdzięczam wiele, w tym zmianę myślenia o glebie i ogrodzie. Ale te osoby, jak czytałam u Ciebie, również doskonale znasz

W tym roku muszę się zmierzyć z moją najbrzydszą rabatą południową, która powstała przed O. Sadzenie w tamtych czasach polegało na kopaniu dołka w trawie, wrzuceniu ziemi z worka i posadzeniu pojedynczego egzemplarza nie znanej bliżej, choć ładnej rośliny. Efekty porażające

I na dodatek, chyba na złość, mój M. właśnie zoperował sobie bezczelnie przepuklinę i tym samym została uziemiona moja jedyna, niechętna ale zawsze jakaś, pomoc do spraw wagi ciężkiej;(
Synowie, jak to synowie, wciąż gdzieś przemykają tu i tam krzesząc hołubce i wydając gromkie okrzyki; ogólnie testosteron zalewa mi dom, zwłaszcza ostatnimi czasy, gdy najstarszy osiągnął trudny wiek lat 15-tu...Ale szczęśliwie powiało cieplejszym powietrzem, więc przestrzeni w domu zrobiło się od razu więcej. Zaczynają palić swoje ogniska, bazy na dzikiej działce zostały odnowione, chorągwie zatknięte,wynaleźli gdzieś jakiś sadzonki cisów i je posadzili wokół bazy szpalerkiem, haha

Mam ogromną ochotę je wykraść - takie sadzonki!! Za to do nauki znów gonić muszę.
Oczywiście, że zdecydowałam się na drzewa na front. Ale Ci nie powiem, musisz doczytać kolejne strony

Haniu, po drodze mała powtórka z Tatą w szpitalu jeszcze się odbyła - koronarografia i stenty. Ale powoli, powoli wracam do życia - przycięłam dziś śliwy, wiąza, żywopłocik z choin pod płotem i szałwie na frontowej - zasłaniały wyglądające krokusy! Tak więc wiosnę ogłaszam w Brzozowym!
Basiu, e tam ładnie - buro i brązowo. A ja chcę wiosnę! I już jest! Ale radocha