Zapisuję dla pamięci. Kwitną krokusy i ciemiernik od Toszki. Zawilce i przebiśniegi. Ale zdjęć brak. I weny także brak. Okołoszpitalnego czasu ciąg dalszy. Dzięki potrzebie odreagowania ogród w miarę ogarnięty. I to chyba jedyny plus

Wszystko przycięte poza trawami na frontowej, czekam na kwiecień. Żurawki odmłodzone, sąsiadkę zasiliłam kilkunastoma sadzonkami

Zasiliłam superfosfatem bukszpany, rozsypałam zalegający dolomit pod zasadolubne i byliny. Oczyściłam rabaty. Zrobiłam oprysk żelazem i florovitem do kwaśnych rodki, runiankę, choiny i azalie. Nie było czasu na Promanal, trudno. Jeśli nie dam rady w tym tygodniu, to odpuszczę w tym roku.
A te kilka fotek wisi mi w telefonie od weekendu więc wrzucam.