Kurde, żółkną mi dwie spore omoriki. W ogóle jak ktoś mi powie, że te choinki są bezproblemowe, to już nie uwierzę. No chyba, że u mnie jest im po prostu źle. Co chwila albo grzyba mają albo te ch..ne przędziorki. Lać ich trzeba dużo. A podłoże im super przygotowałam, chyba klimat mam za suchy

No do kitu. Znowu muszę ich chemią potraktować, a tego nie znoszę. A właśnie do nich najczęściej muszę wyjmować opryskiwacz

Szukam zamiennika