tez mialam na suchym omoriki ale rowniez wrazenie, ze strasznie dodatkowo wysuszały i wyjalawiały glebe. szukajac wody zabieraly innym roslinom. w moim lesie za plotem piekne omoriki rosna ale one praktycznie w strumieniu nogi mocza.
Omoriki rosną pod lasem i dobrze sobie radzą. Poprowadziłam tam co prawda linię kroplujacą to może trochę im lepiej. Jak dobrze się ukorzenią to na bank sobie poradzą a że pod nimi część roślin będzie wypadała to przecież pod innymi drzewami też, tak to juz jest
Ostóżki już tam wprowadziłam, ale z naparstnicami to jest myśl - mam mnóstwo pięknych siewek, kwitną gdzie chcą na rabacie frontowej, to je tu przesadzę jesienią. Tylko...białe czy kremowe - bo mam te i te
Czyli jest szansa, że to kwestia ukorzenienia u mnie. Oby! Bo co dwóch omorik, to aż się boję, czy mi nie padną. Rosną w pełnym słońcu i mimo linii kroplującej słabo wyglądają. Parę razy dostawały jeszcze dodatkowo konewki.
I myślę, że jednak w ich przypadku zdecydowanie lepiej radzą sobie młode rośliny. Te duże, które posadziłam w zeszłym roku na frontowej najbardziej cierpią i żółkną, a połowę niższe już je niemal dogoniły wzrostem.
No właśnie, wczoraj M. westchnął, że tylko strumienia Mu brak. Widać, że nie tylko Mu
Z moich obserwacji wynika, że większych pijaków od brzóz chyba jednak nie ma
Na słabe stanowiska zawsze kupuję młode rośliny, jest większa szansa że się zaaklimatyzują. Na początku wszystko trzeba podlewać, jak się już ukorzenią to sobie poradzą. Choć przy ogromnych upałach zdarzy mi się mocniej podlać raz na miesiąc lub dwa miesiące. Kładę wąż i puszczam na 10 minut pod każde drzewko.