Ooo, cześć Makusiu, pojawiasz się i znikasz Dzięki za dobre słowo Hosty w ogóle bardzo cenię, zniosą każde stanowisko. Te praying nie mają łatwego życia przy sośnie i brzozie, a dają radę praktycznie bez podlewania. Dostają tylko razem z trawą ze zraszacza.
Ja generalnie też, może oprócz tygodnia wakacji, wczasów, dłużej bym nie wytrzymała. Mam teraz jeszcze tydzień urlopu i aż mnie ściska, bo nic nie mogę zrobić przez ten upał.
u mnie buduja sie od 3 lat tacy jedni i z kolei oni wycieli wszystkie piekne sosny. komentarz przy zapytaniu dlaczego, bo ona w lesie bedzie mieszkac i sie boi, no i chce widziec sasiadow (czyli nas). w tym momencie wymieklam. to po jaki grzyb kupili dzialke w lesie? posadzilam 4 lilaki, ktore mi szybko urosna i mam nadzieje, ze zaslonia od nich, na szczescie do tego mam wysoki plot, domek smietnikowy a wzdluz plotu świerki Iseli Fastigiaty (szybko rosna) i kawalek sosen z lasu. ale ludzie maja taka wlasnie filozofie wycinania. kupuja zadrzewiona dzialke, bo ładna, klimaciarska a potem czyszcza ja do zera. u mnie niestety rosły same dzikie głogi klujace i dzikie sliwki. teraz ja zadrzewiam
No to jest dokładnie to, co mnie rozwala! Trafiłaś w sedno. Smutne.
Gdybym chciała mieć działkę bez drzew, to bym kupiła jakąś rolę, a nie las. I jeszcze pierwszą klasę ziemi bym miała