Cześć Anula,miło, że pytasz Niestety, powód jest bardzo prozaiczny - padło mi zasilanie w laptopie i niestety nie mam dostępu do swojego dropboxa, a co za tym idzie nie mogę wrzucić żadnego, umówmy się od razu - z moich bardzo amatorskich totalnie zdjęć A co to za wiosna bez fotek? Więc przycichłam. Teraz też siedzę na kompie syna
Poprzestałam na zaglądaniu do Was i cieszeniu się oznakami wiosny w ogrodzie A w nim wszystkie prace porządkowe za nami. Z racji remontów, wyjazdów służbowych i takich tam, wertykulacja, aeracja i użyźnienie trawy odbyło się dopiero na dniach. Rabaty posprzątane. Mam jedynie przerwę w sadzeniu, co mnie bardzo smuci, bo plany miałam ambitne - niestety problemy z kręgosłupem wróciły ze zdwojoną siłą. Muszę baardzo uważać Za chwielę jadę na rehabilitację
Ale wiosna przyszła!!!
Ściskam ciepło!

Kłopotów zdrowotnych współczuję. Oby rehabilitacja pomogła. Dbaj o siebie i ciesz się pierwszymi listkami na brzozach.

Agatko pogoń tych swoich chłopaków, niech Ci migusiem naprawiają sprzęcik i wrzucaj nam tu jakieś fotki wiosenne. Z kręgosłupem niestety nie ma żartów, tak więc życzę, żeby Cię rehabilitacja "do pionu" postawiła. Fajnie, że mimo problemów udało się wiosenne ogarnięcie ogrodu zrealizować. Ja jeszcze ogarniam i przesadzam, czasu mało.

wracaj szybciutko do zdrowia

A azalie będą kwitły?

Uważaj na Siebie, macierzyństwo i ogród niestety naszym kręgosłupom nie służą Też mam problemy i przez to ogród mi chwastem zarasta. Czekam na wynik z rezonansu, zobaczymy co mi tam wyszło

Haniu, wszystko cieszy bardzo, kwitnące śliwy, bergenie, tulipany, serduszka, barwinki...Cudownie jest. I to słońce!
Anulka, już pogoniłam, jutro ma już wszystko działaćTylko żebym ja zdjęcia jeszcze umiała robić, jak Ty... Też się cieszę, że jakoś ogarnęłam, trochę zamówień porobiłam, nie wytrzymam, jak czegoś nie posadzę, ale muszę ostrożnie
Azalie w pąkach! A byłam pewna, że je wykończyły te marcowe mrozy, zwłaszcza, że liście pouszkadzał. Wogóle wszystko już ruszyło, nawet rozplenice i miskanty. Jedynie czekam na zawilce, z sześciu tylko jeden się obudził, choć zabezpieczyłam przed zimą...Zobaczymy.
Dorka, buziaki! Zazdroszczę Ci szybkich zmian
Sylwia, to co, łączymy się w bólu? Mam skierowanie na rezonans szyjny i lędźwiowy od pół roku...I jeszcze nie złożyłam nigdzie...Ja właśnie tak się leczę Nienawidzę no, dopiero jak mnie przyciśnie jak teraz to coś tam zrobię. Ale super masaże mam, mam nadzieję, że postawią mnie szybko na nogi. I wróciłam do regularnych ćwiczeń, to mi zawsze pomagało, a ostatnio dłuuugiego lenia złapałamZdrówka życzę, bo przy takim ogrodzie jak Twój, to Ty długo urlopu mieć nie możesz Ściskam!

Zarówno azalie jak i zawilce na pewno sobie poradzą.
Azalia jedna mi przemarza już kolejny rok i kolejny jako pierwsza będzie kwitła.
A z zawilcami też się już żegnałam, ale widzę że coś tam jednak puszczają.

Zdrówka życzę!

Asia, to dałaś mi nadzieję, bo już się z tymi zawilcami żegnałam, z żalem, bo piękne były jesienią A własnie wybierałam do nich jakąś ładną dużą funkię, a one siedzą i udają, że ich nie maHmmm, a może tak im paprotki jakieś do towarzystwa cyknę??? Bo one z opisu wysokie są.... Buziaki ślę!

Jeszcze chusteczek nie wyciągaj.

Zarówno paprocie jak i hosty powinny ładnie z nimi wyglądać.
Osobiście wolę hosty, bo lubię kontrast faktur.

Zawilce są wysokie, bo kwiaty na wysokich łodygach rosną ale same kępy liści są stosunkowo niskie. Zresztą, co ja Ci tłumaczę - przecież masz, to wiesz