To tylko cichutko podpowiem,że na przedwiośniu rozmarznięta jest tylko kilkucentymetrowa warstwa ziemi. Korzonki są niżej, z pewnym opóźnieniem dostarczą roślinie dobroci i dlatego pierwsze dokarmianie robi się opryskiem dolistnym.
Krokusiki piękne i tak ich dużo.
Odetchnęłam z ulgą, że już nie muszę zaganiać. Do dziś pamiętam odzyskane po latach popołudnie. Początkowo nie wiedzieliśmy, co z tym nadmiarem czasu robić.

Witam się u Ciebie Brzozowa Dziewczyno. Teraz juz oficjalnie, bo w ubiegłym roku śledzłiam Twój wątek, ale jak się teraz okazało jedynie cichcem. Tak więc wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek spędziłam w Twoim ogrodzie i przeczytałam od początku jeszcze raz.
Masz piękny dom w pięknym leśnym otoczeniu, fajną udaną rodzinę, no sielanka. Będę już teraz bywać oficjalnie. Sorki, tak szybciutko piszę, ale już się muszę zrywać. Pozdróweczka.

A jak masz na imię? Chyba jestem gapa, bo czytając wątek pewnie przegapiłam.

Ty też się remontujesz ? To bonusowe porządki na Święta zagwarantowane Za to jaki efekt Krokusiki cudne a o dereniach zapisałam cenne wiadomości. Też będę sadzić. Miłego dnia!

Oj z tym klimatem u mnie, to wiesz, wykadrowanie odpowiednie przede wszystkim. A jak mogę z przemyśleniem to się odezwę, a co tam. Na tej rabatce frontowej, która nie daje Ci spokoju, drzewo dałabym koniecznie, ale nie bordowe. Wydaje mi się, że z kolorem doku zdecydowanie lepiej koresponduje kolor zielony (czytaj: dom zanurzony w zieleni). Poza tym bordo determinuje w jakimś stopniu pozostałą kolorystykę a z zielenią skomponujesz wszystko. No i chyba nie powinno to być malutkie drzewko, pamiętajmy że sosny po lewej stronie kiedyś będą wielkie. Z drugiej strony za wielkie to drzewo docelowo chyba też nie mogłoby być, bo jest kwestia działki sąsiada, chodzi o to żebyś mu kiedyś nie zacieniła pół działki. Niewykluczone wówczas pogorszenie stosunków sąsiedzkich. Gdzieś pisałaś o klonach i to by chyba była dobra opcja, ja ostatnio zauroczyłam się klonem Acer rubrum Brandywine, piękny jest klon strzępiastokory. Po głowie chodzą mi też jarząby (jarząb dalekowschodni, Dodong).

To takie moje skromne przemyślenia, a nuż coś Cię natchnie.