Lilafee ma fajny kolor. ale u mnie to zdecydowanie mniejsze epimedium niż Sulphureum. I mniej intensywne we wzroście. Te deszcze są super. Myślę, że to norma Ale spada na rodzica znienacka i trzeba się przyzwyczaić
Nie wiem, jak inne dziewczyny, ja kiedyś zagadałam Ją prywatnie - nie odpowiedziała. Może potrzebuje tego odcięcia. Mam tylko nadzieję, podobnie jak Ty, że u Niej wszystko w porządku.
A ja chętnie sobie jeszcze w Twoim wrześniu pobędę Bardzo zgrane to połączenie na zdjęciu i takie delikatne Dziękuję, że wstawiłaś zdjęcia ogrodu, tym sprawiłaś - chyba mogę powiedzieć - nam - wiele radości. Miałam nie pisać, nie mnożyć postów, zachwycać się po cichu, ale nie wytrzymałam
Co do Danusi i IG - wielka szkoda, że tu dawno nie było zdjęć jej ogrodu, ale tak sobie myślę, że chyba nie możemy traktować tego forum jako zobowiązania do regularnej publikacji zdjęć przez kogokolwiek. Tak różnie się układa w życiu...
Do tego co napisałam, dołączę inny obrazek. Pierwszy dzień wiosny, ogród Danusi przygotowany na ten jeden marcowy dzień dla gości - ogromnymi nadkładami pracy i nie tylko. Rabaty wysypane próchnicą, bez jednego chwasta, uporządkowane, roślinki przycięte, pierwsze cebulowe w pełni rozkwitu, donice w oranżerii kipiące kolorami. Ciasto upieczone. Kawiarka na obrotach. Tylko ... tylko pusto, gości nie ma. Jak bym się z tym czuła? Zapraszam gości, przygotowuję się, a tu cisza....... To świadczy o jednym: ogród Danusi wymaga szerszej promocji. Zasługuje na to. Nie dziwię się, że relacjonuje na IG, choć szkoda, że nie tu, ale skąd wziąć czas... I wracam do stwierdzenia: Tak różnie się układa w życiu...
Agatko, masz ogród pełen subtelności
Edit: Wiesz, czyja to sprawka, że przeszłam na nawozy naturalne?
Cały czas się zastanawiałam, co rośnie między aureolami i teraz się dopatrzyłam, że to kuklik
Myślałam, że to jakiś bodziszek. Bardzo ładnie się uzupełniają
Na drugim zdjęciu, między aureolami po prawej przy pniu, to już chyba coś innego? Mini przywrotnik?
Witaj! Miło mi bardzo, że zostawiłaś jednak ślad I za miłe słowa dziękuję! Ale najbardziej mnie cieszy, że przeszłaś na naturalne nawożenie! Daj sobie i ogrodowi trochę czasu, a zobaczysz jak Ci się odwdzięczy. Bo to naprawdę widać po ogrodzie. A może człowiek zaczyna dostrzegać więcej, gdy przestaje tak nerwowo reagować na najdrobniejsze "niedociągnięcie" natury? Ja już nie wyobrażam sobie inaczej. A jeszcze jak odstawisz opryski chemią, to wtedy będzie wspaniale