Jarzmianki mam w innym miejscu, ale one też potrzebują wody. Rosną, ale nie są powalające. Aster mówisz - kwitłby w cieniu? Bo tam słońce dociera tylko rano, hmm.
Żurawki też do mnie mówią, gdyby rzeczywiście chciały jeszcze o tej porze kwitnąć.
Zawilce musiałyby być różowe, bo białe mam przed domem. I niewysokie. Chociaż z mojego doświadczenie wynika, że w cieniu one zanikają, dopiero pierwszy zawilec, posadzony na w miarę słonecznym miejscu, przeżył u mnie zimę i kwitnie. Inne poznikały.
Nie dodałam, że zdjęcia piękne, bo to jak zawsze, ale portret wykonany przez syna - najpiękniejszy
Kasiu, zaraz znajdę, mam gdzieś wymiary tego obelisku, to Ci podeślę, bo rzeczywiście proporcjonalnym nam wyszedł, ok? Kule znajomy gdzieś dokupił Myślę, że trzeba by poszukać w sklepach typu Castorama, albo metalowych.
A wiesz, że ja nadal tam zmieniam? Własnie ten w tyle widoczny klon wypadł, posadziłam choinę w stożek ciętą. A drobiazg cały czas zmienia swoje miejsce
Bardzo lubię przetasowania jesienne, super się większość roślin dzieli i przenosi, nie widać odchorowań jak często wiosną. U mnie są piaski i wiosenne przesiadki rośliny często, mimo podlewania, odchorowują, a teraz nawet podlewać nie trzeba po przesadzeniu, bo cały czas siąpi A już żurawki i funkie to się rewelacyjnie teraz dzielą i wiosną już są super.
Wczoraj wydałam kolejne heufleriany, żurawki co ich sobie od groma namnożyłam a teraz mam lepsze od Aprila, hosty. Już chyba czwartej koleżance ogród robię z moich nadwyżek
A w miejsce heuflerian nasadziłam truskawek - idę w użyteczność ogrodową
W ogóle dostałam jakiejś nowej energii życiowej, bo całe wakacje ledwo powłóczyłam i nic nie robiłam
A może susza? Bo wiesz, ja w tym roku mam nie przycięte i nadal kwitną, tylko gorzej wyglądają - stare żółte liście, suche stare kwiaty i w tym nowe kwiatostany Te co dałam radę przyciąć są w dobrej formie. Cyknęłabym coś ale leje.
U Ciebie też się tak sieją te podstawowe odmiany jarzmianek? Bo u mnie na potęgę. I jeszcze doczekałam się jakiejś własnej odmiany bo razem ze zwykłymi białymi rosną mi teraz takie leciutko różowe. Wszędzie je sobie roznoszę, bo uwielbiam.
Właśnie tak sobie myślę, że choiny jak się dobrze ukorzenią to dużo są w stanie przetrwać.
Muszę sprawdzić tą Chantily, bo nie znam, a Ty masz zawsze najfajniejsze żurawki
Tego asterka mam w zupełnym cieniu i kwitnie od końca lipca, bardzo polecam, podobałby Ci się, on jest taki w Twoim stylu. Nienachalny, bardzo subtelny w odbiorze Ty lubisz takie rośliny, prawda? Sprawdzę jeszcze czy nie pomyliłam odmiany, mam gdzieś zapisane. Edit: Tak, mam astra divaricatus Eastern Star, dedykowany jest do półcienia. Ale trochę wody też potrzebuje, u mnie ma niewiele w tym miejscu
Żurawki, te dwie odmiany co mam od Aprila (Dark Chocolate i jeszcze jedna ciemna)właśnie cały czas teraz kwitną, przepięknie wyglądają przy ciemnych zielonych roślinach, u mnie przy cisach je uwielbiam.
A zdjęcie - oj, przypomina mi, że trzeba doceniać zdrowie, strasznie słaba byłam wtedy i nie mogłam sobie poradzić z tą moją niemocą I jak terapeutyczne znaczenie mają nasze ogrody. Więc tu akurat mój wygląd pozostawiał wiele do życzenia, ale ma się ten dystans, nie?
Latem wypada tylko omiatać ogród, bo z powodu upałów wyparowuje z człowieka wszystko; i zdolność do logicznego myślenia i do wysiłku fizycznego. Udało mi się tylko bezmyślnie łazić za kosiarką.
Jesienią rzeczywiście idealnie się robi ogrodowe tetrisy.
Pięknie Ci wyrosły te żywopłotowe choiny.
Skłaniam się ku poglądowi Aprilki, aby nie przesłaniać cisem widoku w dal. Kiedy dalszy plan jest mizerny, to przytarasowe przesłony się świetnie sprawdzają. Po latach, kiedy ma się wypełniony dalszy plan, to szkoda ograniczać wzrok.
Zdjęcie na ławeczce wyszło synowi perfekcyjnie. Bardzo jest klimatyczne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Mam takiego astra, kupiłam sobie na pamiątkę z wakacji Pomyślę, czy jego tam dać, czy coś innego - po jednej stronie jest bodziszek wspaniały, po drugiej jakiś inny, nieduży, któremu się przebarwiają liście, w tle ciemierniki i bukszpanowe kule, wielkie. Coś o jasnych kwiatach jest tam jak najbardziej na miejscu
Na razie ten aster jest przy mojej żwirowej ścieżce, gdzie też dobrze wygląda, ale obok rośnie w siłę szałwia okręgowa, za chwilę mogą mieć za ciasno.
Oj, można by o tych roślinach bez końca
Ja też lubię jesienne przesadzanie - lubię mieć taki porządeczek przed zimą, po sierpniowym rozbuchaniu
Bardzo też lubię robić sadzonki z pędów zielnych, ale znajduję w sobie niepokój, jeśli chodzi o dzielenie bylin. Tak mam i już, nie wiem dlaczego.