O, Haniu, właśnie natchnęłaś mnie tym, co napisałaś, do pewnego eksperymentu. Te dzownki to są już piękne kępy do dzielenia. A ja swoje borówki podsadziłam w tym roku właśnie dla kontrastu kolorystycznego trzmieliną Sunspot. To jedyny żółty element w moim ogrodzie I ja tam dam pomiędzy te dzwonki, będzie pięknie!
Nie wiem, czy Ty też masz takie obserwacje - u mnie w ogrodzie dzwonki Poszarskiego są zimozielone, wyglądają zimą lepiej niż np. żurawki czy bergenie Czy to norma?
A jeśli chodzi o ostrokrzew, to chodzę tak już wokół niego od jakiegoś czasu i chodzę, ale mam obawy o jego przemarzanie. Czuję, że w tym moim leśnym klimacie byłby bardzo ok.

Dzwonki za chwile zetnę. Kępa faktycznie jest zimozielona.

Jesli klon, zgrabny, odporny, kolorowy to tylko ussuryjski bardzo podobny do japońskiego, ale całkowicie mrozoodporny i nie tak podatny na choroby jak japońskie.

Aaa, dziewczyny, szukam jakiegoś ładnego klona na jesień, żeby go wsadzić w rabatę brzozową z hamakiem.

Haniu, a dlaczego ścisnasz dzwonki? U mnie kwitną jak szalone..

Jesli klon, zgrabny, odporny, kolorowy to tylko ussuryjski bardzo podobny do japońskiego, ale całkowicie mrozoodporny i nie tak podatny na choroby jak japońskie.

Klon Grossera (cynamonowy) (Acer davidii ssp. grosseri)- zimą piękna kora, jesienią przebarwienia, a w sezonie neutralna zieleń. Kompaktowy, pokrój naturalny

Bo u mnie już przekwitły. Wrzosy zaczynają...

A jeśli chodzi o ostrokrzew, to chodzę tak już wokół niego od jakiegoś czasu i chodzę, ale mam obawy o jego przemarzanie. Czuję, że w tym moim leśnym klimacie byłby bardzo ok.

Ja mam meserwy, jeden duży i dwa małe egzemplarze - żaden mi nie przemarzł.
Z tym że u mnie zacisznie jak w uchu