Dziś zmagałam się z materią nieożywioną w ogrodzie, wrrr!!!
Zabrałam się za sadzenie ostatnich dwóch tawułek pomiędzy dereniami. No i prawie poległam. Okazało się, że biegnie tam rura od szamba a tuż obok znajduje się jakiś ogromny kawał betonu - pozostałość po budowie, nie wiem czego - domu, ogrodzenia, kojców psich lub podjazdu. Niestety, nie do wykopania

.
Tawułki posadziłam nieco bliżej, mam nadzieję, że nie będzie im tam za słonecznie. Urobiłam się jak głupia kopiąc doły a potem je zasypując...