Ja już inaczej patrzę na odległości, odkąd mi metro budują i miasto pozamykane i zakorkowane. Teraz 45km to pikuś, więc i drugi raz se skoczę do ZP na zakupy
Kacha, odległość to akurat najmniejszy problem . Najpierw muszę, po prostu muszę ogarnąć to co mam rozgrzebane i posadzić to co czeka w doniczkach. Tym bardziej, że czekam na dostawę jeżówek i jarzmianek...
Jestem na bieżąco śledzę postępy prac i powiem Ci ,że bardzo fajne zmiany wprowadzasz fajne to miejsce na drzewo i te tawułki przy garażu teraz tez mają lepszą miejscówkę
I te foteczki ostatnie - śliczne kadry ......
Buziaki przesyłam
Dziś skorzystałam, że część rabaty mam prawie pustą więc przekopałam tam worek końskiej qpy z zeszłego roku. Solidnie podlałam i mam nadzieję, że do końca tygodnia uporam się z sadzeniem. Ale brakuje mi weny i mam kłopot z zaplanowaniem jak posadzić to co mam, nic mi nie pasuje... Dobrze, że w końcu wymyśliłam jak posadzić te trzcinniki overdam, których nakupiłam jak głupia...