Cokolwiek to jest, to i tak jedziemy na antybiotyku już. A kaszel kiedyś minie... Chyba

ale ogarniam powoli, dziś już pranie leci kolejne, obiad był
Kasiu i u mnie kot mój osobisty i koty od sąsiadów... A ptaszki są i tak. Karmniki tylko trzeba zabezpieczyć i tyle. Choć mam i taki, do którego kot włazi i czeka

... Mój nie poluje, ma wytłumaczone. Ale sąsiedzkie polują... I znoszą do sąsiadów... Ja tam gonię obce koty, niezależnie od ptaszków, bo mi grzebią w ziemi...
Iza u nas córka miała taki kaszel, a potem jeszcze złapała ode mnie... Też antybiotyk.
Dobrze, że ostatnio to ze 3 lata temu mieliśmy antybiotyki....
Iwona to coś tam wymyślę, kolorowe