Ja zaszczepiona 3 dawkami, dzieci czekają już na kolejne swoje 2 i 3 dawkę i co? Mnie dopadł covid, nawet nie wiem gdzie, bo w pracy wszyscy zdrowi. Cała rodzina testy negatywne tylko ja pozytywny bohater w tej opowieści. Trzeci tydzień siedzę w domu, kaszel cały czas i muszę zrobić RTG płuc.
Też z nadzieją wypatruję już wiosny, chcę wyjść już z tego domu, pogrzebać w ziemi mi się chce... nasiona kupiłam, ale u mnie rozsądek tym razem wygrał - nasionek mniej, sieję tylko co to ostatnio u mnie chciało rosnąć....
Choć jak patrzę u Karoli na tej Jej pawilony to i mnie kusi jakiś nieduży foliaczek... bezpieczniej będzie zostawić pod ręką młotek, taki do wybijania ze łba jak coś...

Mój foliaczek rozebrany. Za to czekają stalowe okna, będzie szklarnia spawana. Znajomy ma nam pomóc. M chce pomidory mieć, to musi ogarnąć.

Ja na razie tylko zaszalalam z cebulami na wyprzedaży. Jeszcze dalii trochę chcę.

Łucjo, cebulowe teraz jeszcze będziesz sadzić? Zastanawiałam się nad narcyzami jeszcze teraz, ale wyczytałam, że je się już we wrześniu sadzić, żeby się dobrze ukorzeniły przed zimą. No i trochę mi się odechciało ryzykować. Nie wiem czy dobrze.

Będziesz miała fajną szklarenkę co do krótkiej doby, zawsze się pocieszam, że lepiej za krótka, niż miałby mi się czas dłużyć z nudów to tak żeby sobie humor poprawić jak coś nie zdążę zrobić

Lucy, witaj na przedwiośniu
Może teraz będzie więcej słońca, to łatwiej będzie ogarniać niefajne nastroje.
Mnie też udało się dziś porobić trochę w ogrodzie i mam nadzieję na jutro
Buziaki

I ja dzisiaj po raz pierwszy w tym roku popracowałam trochę w ogrodzie. Nareszcie. W powietrzu było czuć wiosnę. Śpiewały ptaki, pojawiły się żurawie. To był dobry dzień i takich dobrych dni życzę nam wszystkim jak najwięcej

Łucja, widoczki przedwiosniowe u ciebie. Wiesz, my sie sprzedalismy i zaczynamy kolejna budowe i nowy domek i ogrod tak wiec ten sezon raczej pod kątem porzadkowania dzialki upłynie

Łucja, nie mam ani telewizora ani telewizji, ale podobno tam mówią, że wiosna biegnie a covid się skończył
Dni coraz dłuższe, no będzie lepiej, musi być

Pewnie cięcie róż pobudzi Cię do życia.

Dziewczyny styrałam się dziś balansując na drabinie. Ale jabłonka przycięta.

Zuza, ja tylko lilie... I takie, co nie zimują, dla mamy głównie, e i sobie coś zostawię, zefiranty, frezje.


Tarciu no to czekamy chyba wszyscy na nowe otwarcie nie wiesz, nowi dbają o skrzydlate?

Asiu, słońce dobrze robi... Może ciężkie prace ziemne też pomogą. Na razie hartuję mój szkielet,żeby współpracował grzecznie.

Basiu, oj chciałabym, bardzo ale to bardzo, żeby mi się dzień dłużył z nudów. Choć przez chwilę.

Agnieszko u nas też ćwierkają, oglądają kwatery do wynajęcia... Żurawie to jednak tutaj egzotyka, w życiu nie widziałam.

Daga, wiem, kiedyś chyba musi być lepiej... Jak to śpiewał Gintrowski, coś być musi za zakrętem... Tylko póki co ta droga jakaś szeroka i prosta. Jak trasa łazienkowska.