Kochani, reaktywowałam ostatnio swojego bloga po kilku miesiącach przerwy i tak z rozpędu zajrzałam także tutaj ... i strasznie wstyd mi się zrobiło, że zaglądacie, a ja tak dawno śladu po sobie nie zostawiłam

Niestety nie mogę obiecać, że wrócę do Ogrodowiskowej Społeczności, bo życie batem mnie pogania i jestem w stanie permanentnej zadyszki, więc jak tu jeszcze ogarnąć tyle pięknych ogrodów i wobec wszystkich być w porządku? Chciałabym bardzo, bo mi Was brak i brak tego miejsca, ale nie daję rady. Postaram się jednak chociaż tak z doskoku od czasu do czasu wrzucić tutaj co nieco z moich działkowych wypraw. Bo ogrodu nie zostawiłam. Bywam tak, jak mogę ,czasami tylko na godzinę, czasami na sześć ... tygodniowo! Ogród sobie poradzi. Jedne rośliny rozpychają się łokciami, inne przegrały życiowe starcia - wykończyła je susza lub deszcz, lub ścisk i brak światła. Ale jako całość ogród żyje i dobrze się ma

Na powitanie więc w tym sezonie i na przeprosiny zostawiam trochę zdjęć z pierwszych dni tegorocznego lata

